Niedawno grał z Barceloną, czas na Widzew? Pierwsze rozmowy upadły. Czy będzie powrót do negocjacji?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trening piłkarzy Widzewa Łódź
Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: trening piłkarzy Widzewa Łódź
zdjęcie autora artykułu

Widzew jest bardzo aktywny na transferowym rynku. Jak informowaliśmy, łodzianie przymierzali się do spektakularnego transferu Daniego Ramireza, ale na przeszkodzie stanęły względy formalne. Czy to oznacza powrót do rozmów ze znanym czeskim piłkarzem?

Jak już informowaliśmy na łamach WP SportoweFakty na celowniku łodzian znalazł się Dani Ramirez i gdyby nie przeszkody formalne, to sprawa byłaby już zakończona.

Ale po kolei. Ramirez wyjechał latem z Lecha Poznań do Zulte Waregem, tyle że zdążył zagrać jeszcze mecz o Superpuchar Polski.

Najpierw wydawało się, że to wyklucza transfer powrotny do Ekstraklasy zimą (Hiszpan zagrał już w barwach dwóch zespołów w jednym sezonie), ale kilka tygodni temu pojawiła się opinia, że mecz o Superpuchar jest traktowany jako spotkanie towarzyskie, więc nie ma przeszkód, aby Hiszpan zamienił zimą Belgię na Polskę.

ZOBACZ WIDEO: Zagraniczna prasa komentuje występ Marciniaka. "To frustracja"

Widzew przyspieszył negocjacje

W związku z tym negocjacje na linii Ramirez – Widzew Łódź nabrały tempa i tak naprawdę były już na ostatniej prostej. Wtedy jednak organ Ekstraklasy uznał, że mecz o Superpuchar liczy się jako spotkanie oficjalne i nie będzie możliwości zarejestrowania piłkarza. W obliczu dwóch różnych opinii łodzianie podjęli jeszcze jedną próbę: poprosili o wykładnię FIFA.

Pismo do światowej centrali piłkarskiej zostało wysłane kilka dni temu i jak poinformował Łukasz Grabowski z "Przeglądu Sportowego" odpowiedź była jednoznaczna: Superpuchar to spotkanie oficjalne i nie ma możliwości, aby Ramirez zmienił zimą klub. Czyli, jego przejście do Widzewa (lub jakiegokolwiek innego zespołu) będzie możliwe dopiero latem.

Wcześniej na celowniku był Czech

Czy w związku z tym Widzew wróci do negocjacji z piłkarzem, z którym rozmawiał jeszcze zanim pojawił się temat Ramireza? Jak usłyszeliśmy w Łodzi, jeszcze w grudniu klub uzyskał informacje na temat pozyskania Alesa Cermaka. To 28-letni ofensywny pomocnik Viktorii Pilzno.

Cermak ma duże doświadczenie, rozegrał 176 spotkań w czeskiej lidze, zdobywając 28 goli i zaliczając 19 asyst. Do tego dorzucił 30 meczów w europejskich pucharach (3 bramki, 3 asysty). Dwa razy był mistrzem Czech, raz zdobył puchar tego kraju.

Dwa razy przeciw Barcelonie

Cermak zagrał w sumie 62 mecze w reprezentacji Czech młodszych kategorii wiekowych (od U16 do U21), zdobywając w nich 12 goli. Jeśli chodzi o europejskie puchary, to całkiem niedawno mierzył się z Barceloną, choć w obu przypadkach wchodził na boisko z ławki (2 występy po 12 minut). Zresztą, generalnie w ostatnim czasie w Viktorii był najczęściej rezerwowym (9 spotkań ligowych w tym sezonie, 7 razy z ławki).

Zapewne również w związku z tym piłkarz nie wyklucza zmiany otoczenia. Jak usłyszeliśmy w Łodzi, w Widzewie pojawił się temat tego zawodnika, ale rozmowy nie zostały doprowadzone do końca. Być może dlatego, że na horyzoncie pojawił się właśnie temat Daniego Ramireza.

Teraz natomiast powstaje pytanie, czy w związku z fiaskiem pozyskania Hiszpana, wróci temat Czecha? O tym przekonamy się już wkrótce. Kontrakt Cermaka z Viktorią obowiązuje do końca bieżącego sezonu.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Wychowanek FC Porto zagra w Lechu? Ronaldo coraz bliżej nowego klubu?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Ales Cermak byłby wzmocnieniem Widzewa?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Marabut123
21.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli jest niechciany w Pilźnie, to niech przychodzi do Widzewa, bo tutaj się na pewno odbuduje. W Viktorii zejdzie z listy płac, a w Widzewie zaskarbi sobie serca kibiców i wszystkie strony bę Czytaj całość