Trener poszedł na kurs, aby odmienić drużynę

W obecnym sezonie Młoda Jaga radzi sobie bardzo słabo, by nie rzec, że wręcz tragicznie. Żółto-czerwoni po 10. kolejkach plasują się na ostatnim miejscu w tabeli, z dorobkiem sześciu punktów.

- Co trzeba zrobić, aby było lepiej? Trzeba się uczyć. Właśnie rozpocząłem kurs trenerski na kategorię UEFA A. Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się na ten krok. Kurs trwa 300 godzin, a 50 już mam za sobą. Podczas mojego pobytu w Australii też się szkoliłem, jednak tam zajęcia stały na niskim poziomie. W Polsce poziom jest dużo wyższy - opowiada Henryk Mojsa, trener Młodej Jagiellonii.

Podczas pobytu w Warszawie Mojsa był również uczestnikiem konferencji z udziałem trenerów z Polski, Hiszpanii, Portugalii oraz Włoch. - Nosiła ona tytuł "Szkolenie dzieci i młodzieży w Europie". Konferencja trwała dwa dni i poruszono sporo ciekawych rzeczy - mówi Mojsa.

Trener żółto-czerwonych w piątek w stolicy wsiadł do autokaru, którym zawodnicy udali się do Bełchatowa. Podczas jego nieobecności zajęcia prowadzili Dariusz Bayer, Mariusz Kulhawik oraz Cezary Łaski.

Komentarze (0)