We wtorek PZPN oficjalnie zaprezentował Fernando Santosa na konferencji prasowej. 68-latek, mający w dorobku tytuł mistrza Europy z 2016 roku, zastąpił Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych.
Prezes Cezary Kulesza mocno zaskoczył opinię publiczną - faworytami mediów byli bowiem Paulo Bento i Vladimir Petković.
Strzał w dziesiątkę?
- Oceniam wybór Fernando Santosa na selekcjonera bardzo pozytywnie. Jeśli chodzi o piłkę reprezentacyjną, spośród specjalistów dostępnych na rynku Santos to trener z najwyżej półki. Odnosił duże sukcesy - analizuje w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Nawałka.
ZOBACZ WIDEO: To będzie coś nowego. Fernando Santos zaskoczył
- Znamy się, spotkaliśmy się przecież na mistrzostwach Europy we Francji. Analizowaliśmy sposób jego pracy. Potrafi wykorzystać potencjał zawodników. Pracował z najlepszymi piłkarzami na świecie. Poza tym to trener, który twardo stąpa po ziemi. Niezwykle istotna jest dla niego organizacja gry, ale jednocześnie potrafi wkomponować do zespołu kreatywnych graczy - dodaje były opiekun kadry.
- Santos będzie miał pole do popisu, bo reprezentacja Polski dysponuje potencjałem, który pokazała chociażby podczas meczu z Francją na MŚ w Katarze. Najbardziej doświadczeni piłkarze są w dobrej dyspozycji, w dodatku szeroką ławą wchodzi utalentowana młodzież. Dlatego zespół może iść do przodu - kontynuuje Nawałka.
Do sztabu reprezentacji być może zostanie włączony Łukasz Piszczek, który rozmawiał już na ten temat z Fernando Santosem.
- Zatrudnienie w sztabie Łukasza Piszczka, Huberta Małowiejskiego i Tomasza Kaczmarka byłoby dobrym posunięciem. Pracując u boku Santosa, Łukasz mógłby rozwijać swój warsztat. Już jako czynny zawodnik świetnie czytał grę, dużo rozmawialiśmy o taktyce. Przekazywał mi wiele spostrzeżeń z boiska, bo jako selekcjoner zawsze starałem się wykorzystać wiedzę najbardziej doświadczonych zawodników - podkreśla.
Tym razem nie było tematu
Gdy w grudniu 2021 Paulo Sousa opuścił reprezentację, Nawałka był bardzo blisko powrotu na ławkę biało-czerwonych.
- Po odejściu Sousy znaleźliśmy się w specyficznej sytuacji i otrzymałem propozycję z PZPN-u. Byłem w pełnej gotowości. Teraz w ogóle o tym nie myślałem, są inne cele i wyznaczniki. Absolutnie nie było tematu, bym objął kadrę po Czesławie Michniewiczu - przyznaje 65-letni trener.
Część opinii publicznej uważa, że reprezentację powinien prowadzić Polak.
- Zatrudnienie Marka Papszuna czy Jana Urbana też byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem, oni również prezentują odpowiednio wysoki poziom. Urban ma kapitalne doświadczenie jako piłkarz i trener, razem pracowaliśmy u Leo Beenhakkera, na pewno poradziłby sobie jako selekcjoner. Natomiast Marek Papszun jest obecnie na wysokiej fali. Świetnie potrafił zorganizować sobie pracę w klubie. Ma bardzo dobry kontakt z piłkarzami i nowoczesne spojrzenie na futbol - kończy Nawałka.
Zobacz także:
Po tym pytaniu Fernando Santos się roześmiał
To będzie coś nowego. Portugalski selekcjoner zaskoczył