Piotr Zieliński i Nicola Zalewski byli pierwszoplanowymi postaciami hitu Serie A. Pierwszy asystował przy zwycięskim golu Giovanni Simeone, drugi przy wyrównującym trafieniu Stephana El Shaarawy'ego.
Po meczu głośno zrobiło się jednak nie z powodu ich podań, a przez wzgląd na rozmowę w przerwie spotkania. Na nagraniu, które rozniosło się po sieci lotem błyskawicy słychać tzw. trashtalk między reprezentantami Polski.
Wymianę "uprzejmości", która dotarła w Internecie do milionów użytkowników, kończy Zalewski: - Zamknij, p***, k***. Więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowa premia dla Fernando Santosa. Stąd PZPN znalazł pieniądze
Gdy emocje opadły, Zalewski odniósł się do sytuacji na Instagramie: "Oprócz tego, że jest moim dobrym kolegą z reprezentacji, również jest moim przyjacielem poza boiskiem. Ktokolwiek myśli, że nasza wymiana słów była na poważnie, to jest w błędzie".
Piotra Czachowskiego, 45-krotnego reprezentanta Polski, a dziś komentatora meczów Zalewskiego i Zielińskiego w Eleven Sports, takie tłumaczenie nie przekonuje.
- Na pewno Zalewski nie powinien używać takich słów w stosunku do Zielińskiego, który jest zawodnikiem starszym od niego. To po prostu niekulturalne. Same słowa są naganne, ale jest to wyrwane z jakiegoś kontekstu. Jeżeli ten kontekst był agresywny, to jeszcze bardziej bym to potępił - mówi WP SportoweFakty Czachowski.
Jednocześnie na podstawie swojego doświadczenia i znajomości realiów szatni, były kapitan Biało-Czerwonych przekonuje, że tego incydentu nie można interpretować jako początku konfliktu między piłkarzami.
- Takie słowa czasem są obracane w żart. Język polski znamy dobrze i wiemy, jak te słowa oddziałują na tego, do którego były one skierowane. Z drugiej strony, nikt z nas, nie znając kontekstu, nie jest w stanie powiedzieć, czy to był żart, czy złośliwość. Coś wyrwane z kontekstu nie powinno podlegać wyrokowi - zastrzega nasz rozmówca.
Ta sytuacja pokazała, że Zalewski, choć młodszy od Zielińskiego o 8 lat i stawiający w wielkiej piłce pierwsze kroki, czuje się mu równy. Czachowski stoi jednak na stanowisku, że 21-latek powinien ugryźć się w język.
- Zdarzają się sytuacje, że trzeba używać mocnych słów. Uważam jednak, że akurat Zalewskiemu po prostu nie wypadało tego użyć w kierunku Zielińskiego. Ten pokazał, że nie będzie klękał przed nikim, ale na przyszłość musi zachować więcej kultury w sobie. I nie dać się złapać na kamerze - twierdzi ekspert Eleven Sports.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Przeczytaj także:
"Santos? Duże ryzyko". Były selekcjoner rozczarowany decyzją Kuleszy
Szczere wyznanie piłkarza Borussii Dortmund po latach. "Miałem raka"