Na pół godziny przed zamknięciem okna transferowego francuski portal "RMC Sport" poinformował, że dyrektor sportowy Girondins Bordeaux Admar Lopes został okradziony. Stracił torbę z paszportem, przez co nie mógł wejść na pokład własnego samolotu, by osobiście sfinalizować transfer.
Nie podano danych zawodnika, natomiast chodziło o zagranicznego napastnika, który miałby zastąpić Albertha Elisa, sprzedanego do Stade Brestois 29. Żyrondyści mieli ustalone wszystkie warunki z nowym zawodnikiem i jego klubem, dlatego zdecydowali się sprzedać Elisa. W przeciwnym razie zapewne nigdy by się na taki ruch nie zdecydowali.
Transfery potrafią upaść z różnych powodów. Spóźnienie z wysłaniem dokumentów, błędy w kontrakcie. Teraz okazało się, że mogą wykoleić się poprzez kradzież paszportu akurat w momencie, gdy dyrektor sportowy jest w drodze na lotnisko.
ZOBACZ WIDEO: To będzie coś nowego. Fernando Santos zaskoczył
- Nic nie wiem, a myślę, że gdybyśmy mieli nowego zawodnika, to byłbym o tym poinformowany. Rozumiem, że nikt już do nas nie dołączy - powiedział trener David Guion tuż przed zamknięciem okna, cytowany przez portal "Le Figaro".
Bordeaux walczy o awans do Ligue 1. Obecnie Żyrondyści zajmują trzecie miejsce na zapleczu ekstraklasy. Strata do prowadzącego Le Havre AC wynosi dziesięć punktów.
CZYTAJ TAKŻE:
To może być cios dla Realu Madryt. Arabia Saudyjska kusi dwie legendy
Będzie głośny powrót Glika? Te słowa dają do myślenia
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)