Miniony rok dla Masona Greenwooda był piekłem. Piłkarz 30 stycznia 2022 został aresztowany pod zarzutem gwałtu i napaści. Od tego czasu toczyło się postępowanie w jego sprawie, które ostatecznie zakończyło się niemal równo rok później.
2 lutego 2023 roku Policja hrabstwa Greater Manchester podjęła decyzję o wycofaniu zarzutów postawionych Greenwoodowi. Nie było wystarczających dowodów, główni świadkowie zrezygnowali z zeznawania przeciwko młodemu Anglikowi. To wszystko doprowadziło do umorzenia postępowania.
W tej kwestii musiał wypowiedzieć się Manchester United. Klub, który rok temu zawiesił piłkarza wydał oficjalny komunikat prasowy. "Manchester United rozumie decyzję Koronnej Służby Prokuratorskiej o wycofaniu wszystkich zarzutów wobec Masona Greenwooda. Przed podjęciem kroków klub przeprowadzi jeszcze wewnętrzne dochodzenie, aby lepiej rozeznać się w sytuacji. Klub nie będzie komentować tej sprawy, dopóki owy proces nie zostanie zakończony" - czytamy.
Sam piłkarz również nie pozostał bez publicznego odniesienia się do decyzji policji. - Czuję ulgę, że ta sprawa się skończyła i chciałbym podziękować mojej rodzinie, bliskim i przyjaciołom za wsparcie. W tej chwili nie będzie więcej komentarzy - powiedział cytowany przez "The Sun".
Ostatni raz Mason Greenwood pojawił się na murawie 22 stycznia 2022 roku w meczu przeciwko West Ham United. Wówczas Manchester wygrał 1:0, a utalentowany piłkarz zagrał przez 82 minuty.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!