W pierwszej części sezonu Aston Villa zawodziła na całej linii, a Steven Gerrard naraził się na krytykę ze strony lokalnych kibiców. Tuż przed katarskim mundialem kierownictwo klubu zakontraktowało Unaia Emery'ego i okazało się, że był to prawdziwy strzał w "dziesiątkę".
Pod wodzą Hiszpana "The Villans" zanotowali pięć zwycięstw, remis oraz trzy porażki. W ciągu kilku tygodni Emery kompletnie zmienił oblicze drużyny, która w ostatnich dwóch meczach Premier League zgarnęła komplet punktów i szykuje się do sobotniej konfrontacji z Leicester City.
Niestety, na ten moment Matty Cash nie ma pewnego miejsca w wyjściowym składzie. Kadrowicz mimo to jest zachwycony współpracą z następcą Gerrarda.
ZOBACZ WIDEO: To byłby ciekawy powrót do Polski. "W grę wchodzą dwa kluby"
- Oczywiście każdy menadżer ma własny styl, Unai przekazuje nam szczegółowe informacje. Jest duża różnica. To przypomina klasę, w której się uczysz i wszyscy chcą się uczyć. Myślę, że po krótkim czasie, który tu spędził, nawet doświadczeni gracze powiedzą, że czegoś się od niego nauczyli - stwierdził Cash w rozmowie z "BBC".
Aston Villa zaczęła odrabiać straty do czołowych zespołów Premier League. Na chwilę obecną ekipa Emery'ego plasuje się na 11. pozycji w stawce i potrzebuje siedmiu punktów, by wskoczyć na miejsce premiowane grą w europejskich pucharach.
- Mamy piłkarzy potrafiących zrobić różnicę w każdym momencie. Jesteśmy w naprawdę dobrej pozycji. Musimy wygrywać - to wszystko, co możemy zrobić - dodał reprezentant Polski.
Czytaj także:
PZPN może go zatrudnić specjalnie dla Santosa. Jeden warunek
Wydał 612 mln euro. Przyćmił Abramowicza