To już pewne? Beckham wpisał jego pensję do budżetu swojego klubu

Getty Images / Yasser Bakhsh / Na zdjęciu: Sergio Busquets
Getty Images / Yasser Bakhsh / Na zdjęciu: Sergio Busquets

Sergio Busquets to jedna z ikon i legend FC Barcelony. Wiele jednak wskazuje na to, że obecny sezon może być jego ostatnim w Dumie Katalonii, którą reprezentuje przez całą swoją karierę.

W pierwszej drużynie FC Barcelony pojawił się w lipcu 2008 roku. Od tego momentu rozegrał dla niej 706 meczów, zdobywając w nich 18 goli i notując 42 asysty.

Z Dumą Katalonii sięgnął po 31 trofeów, w tym ośmiokrotnie zdobywał mistrzostwo Hiszpanii i trzykrotnie wygrywał z nią Ligę Mistrzów.

Wiele wskazuje na to, że sezon 2022/2023 będzie ostatnim, w który Sergio Busquets będzie mógł polepszyć te liczby. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca tego roku i może nie zostać przedłużony.

ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"

Doświadczony pomocnik Barcy już od dłuższego czasu przebąkiwał, że chciałby przenieść się za ocean i zakończyć karierę w Major League Soccer. Okazuje się, że na poważnie 34-latkiem zainteresował się współwłaściciel Interu Miami, czyli sam David Beckham.

Jak na sprawę patrzą w klubie? Trener Xavi nadal widzi Busquetsa w swojej drużynie i chciałby, aby jego kontrakt został przedłużony. Władze klubu mają być natomiast "po drugiej stronie rzeki" i wolą znaleźć jego następcę.

Znamienne jest tutaj to, że zawodnikowi nie przedstawiono jeszcze nawet propozycji nowej umowy. Czy to w ogóle nastąpi?

Według "Diario Sport" sytuacja jest już raczej klarowna... Beckham, który w swojej ekipie w Miami chce zbudować pierwszą siłę MLS, ma już być "po słowie" z zawodnikiem, a jego pensja miała nawet zostać wpisana do budżetu na nowy sezon.

Aktualnie Busquets skupia się jednak na grze w Barcelonie, która jest na dobrej drodze w walce po tytuł mistrza Hiszpanii - po pierwszej rundzie ma 50 punktów i o pięć wyprzedza Real Madryt.

Duma Katalonii pozostaje też w walce o krajowy puchar oraz w Lidze Europy.

Zobacz także:
Sensacyjny plan Messiego. To nie żart
Wydał 612 mln euro. Przyćmił Abramowicza

Komentarze (0)