Nie przez przypadek Mateusz Musiałowski jest nazywany polskim Messim. Polak wyróżnia się spośród zawodników grających w młodzieżowych zespołach Liverpoolu FC. Regularnie zdobywa bramki i niewątpliwie ma spore szanse, by trafić do seniorskiej kadry "The Reds".
"Debiut w pierwszym zespole Liverpoolu to kwestia czasu" - podkreślił jakiś czas temu Callum Vurley, dziennikarz "Daily Mail".
Ostatnio kapitalnie zaprezentował się w meczu Premier League International Cup z Herthą Berlin. W 69. minucie, gdy zawodnicy Liverpoolu rozpoczęli rozegranie akcji od tyłu, Musiałowski zaopiekował się piłką i znakomicie rozprawiał się z kolejnymi przeciwnikami.
W końcu wbiegł w pole karne rywala. Zmylił następnych piłkarzy, po czym oddał silne uderzenie. Chwile później piłka zatrzepotała w siatce.
Ta akcja była niewątpliwie ozdobą spotkania, które Liverpool przegrał 2:3.
Czytaj także:
> Skandal w Niemczech. Wydało się, kto miał szpiegować na rzecz Putina
> Xavi o uzależnieniu od Lewandowskiego. "Wciąż musimy zagrażać więcej z innych stron"
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"