Niedziela (5 lutego) może być szczęśliwym dniem dla FC Barcelony. Kilka godzin przed spotkaniem z Sevillą przegrał jej największy rywal w wyścigu o mistrzowski tytuł - Real Madryt. Zwycięstwo da Dumie Katalonii przewagę ośmiu punktów w tabeli.
Mecz na Camp Nou nie zaczął się jednak dobrze dla drużyny Xaviego. Groźnie wyglądającej kontuzji doznał Sergio Busguets (więcej przeczytasz TUTAJ). Hiszpańskiego pomocnika zastąpił Franck Kessie. Szkoleniowiec Blaugrany podjął świetną decyzję.
Rezerwowy pokazał, że ma fantastyczny przegląd pola. Znalazł bowiem Jordiego Albę krótkim podaniem, a doświadczony defensor z ogromnym spokojem płaskim strzałem po długim słupku dał FC Barcelonie prowadzenie w tym spotkaniu.
Duma Katalonii rozpędziła się na dobre w drugiej połowie. Dwanaście minut później Gavi podwyższył wynik. Asystował mu Raphinha, który zastępuje Ousmane'a Dembele. Reprezentant Francji doznał kontuzji w spotkaniu przeciwko Gironie (1:0).
Wszystko wskazuje na to, że po niedzielnym meczu FC Barcelona będzie miała 53 punkty na swoim koncie. Drugi Real Madryt uzbierał dotychczas 45 "oczek", a trzeci Real Sociedad - 39.
Zobacz też:
Premierowe trafienie Kamińskiego w Bundeslidze. I to przeciwko Bayernowi! [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Milioner zachwycił się Łodzią. "Ktoś musi powiedzieć, że Polska nie jest dzikim krajem"