Po sprzedaży Saida Hamulicia w ofensywie Stali Mielec powstała spora wyrwa. Od razu zakontraktowany został Rauno Sappinen, teraz sięgnięto po posiłki z Japonii, a w zasadzie z Lubina. Nowym zawodnikiem Stali został Koki Hinokio, który nie przebił się w KGHM Zagłębiu. Jest to transfer definitywny.
Hinokio był już w przeszłości piłkarzem Stali. W sezonie 2021/22 był jednak tylko wypożyczony do zespołu z Mielca. Wówczas stanęło na piętnastu meczach i jednej zdobytej bramce. Wypożyczenie zostało skrócone w lutym 2022 roku z uwagi na kontuzję Filipa Starzyńskiego. Teraz Stal nie chciała go wypożyczać, by uniknąć podobnej sytuacji.
W obecnych rozgrywkach 21-letni Japończyk rzadko pojawiał się na murawie. W PKO Ekstraklasie wystąpił w ośmiu spotkaniach, do tego w dwóch w Pucharze Polski. Łącznie uzbierał niespełna 500 minut.
Mimo wszystko jest to wciąż młody zawodnik (w lutym skończy 22 lata). Stal kupuje więc nie tylko gracza, ale - może przede wszystkim - potencjał. Przykład Hamulicia pokazuje, że w Mielcu potrafią kupować, by następnie sprzedać ze sporym zyskiem.
CZYTAJ TAKŻE:
"Santos musi zdać sobie sprawę z jednego". Lato ma radę dla nowego selekcjonera
Sensacyjny powrót do Ekstraklasy? Trwają rozmowy
ZOBACZ WIDEO: Piłkarz o nietypowym... nazwisku zaproponowany Legii. Robiłby furorę w Polsce!