[b]
[/b]Z powodu wojny w Ukrainie Szachtar Donieck rozgrywa swoje mecze w europejskich pucharach w Warszawie na stadionie Legii. Drużyna Igora Jovicevicia grała jesienią w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Szachtar zajął trzecie miejsce i na wiosnę wystąpi w rozgrywkach Ligi Europy. Najbliższy mecz aktualnego mistrza Ukrainy odbędzie się za tydzień w czwartek (16.02) z francuskim Stade Rennes (w Warszawie).
Artem Bondarenko opowiada nam między innymi o tym, jak zawodnicy Szachtara funkcjonują podczas wojny.
W Lidze Mistrzów remisowaliście z Realem Madryt i Celtikiem, wygraliście z RB Lipsk. Wszystko w dobie wojny, gdy odeszło od was wielu zawodników. Jak udało się wam oddzielić te sprawy?
Artem Bondarenko: Mamy bardzo dobry zespół, a nawet coś więcej. Każdy z nas wiedział, dla kogo gramy.
Dla Ukrainy.
Myślę, że żaden ukraiński sportowiec nie musi szukać dodatkowej motywacji, proszę mi wierzyć. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji w kraju, wszyscy wiedzą, jak ciężko jest teraz w Ukrainie. Chcemy dać ukraińskim kibicom jakieś pozytywne emocje - o tym myślimy, wybiegając na boisko. Każdy walczy na swoim 'froncie". Wszystko po to, by na świecie nie zapomnieli o Ukrainie i nie przyzwyczaili się do wojny.
Wasz trener mówił, że praktycznie cały wolny czas spędzacie w podróży.
Tak, jest to naprawdę męczące i czasochłonne. Są trudności z podróżowaniem, a nawet z regeneracją po meczach. Poruszamy się głównie autokarem, czasem z Warszawy nie wracamy nawet do Kijowa. Zwiedziliśmy już kilka polskich lotnisk. Oczywiście nie narzekamy, bo prawdziwą tragedię przeżywają inni.
Alarm bombowy w czasie meczu stał się dla was czymś normalnym?
Jakby to nie brzmiało, do wszystkiego można się przyzwyczaić, nawet do tak strasznych rzeczy. Za każdym razem, gdy wybieram się na mecz, mam nadzieję, że w trakcie jego trwania nie będzie syren. Jeśli jednak do tego dojdzie, spotkanie zostaje przerwane i wszyscy udajemy się do schronu, w bezpieczne miejsce. Wtedy staram się być skupiony i się nie rozpraszać, za dużo nie rozmyślać.
Często zdarzają się takie sytuacje?
Czasem w jednym meczu jest kilka przerw, a w innym - nie ma żadnej. O wszystkim decyduje przypadek.
Wojna w Ukrainie trwa już prawie rok.
W czasie wojny społeczeństwo bardzo się zjednoczyło. Na niektóre rzeczy patrzymy dziś zupełnie inaczej. Myślę, że wojna sprawiła, że wszyscy bardzo szybko dojrzeli. Szybciej staliśmy się dorośli.
Rosjanie zostali wykluczeni praktycznie ze wszystkich dyscyplin sportowych, ale jest pomysł dopuszczenia ich i Białorusinów do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Co o tym sądzisz?
Igrzyska to wyjątkowe wydarzenie, w którym każdy sportowiec reprezentuje swój kraj, dlatego nie rozumiem, jak można dopuścić Rosjan do udziału w zawodach o takiej randze. Nie mogę znaleźć żadnego wyjaśnienia ani powodu. Myślę jak każdy Ukrainiec, jak każdy rozumny człowiek, który widzi, co się dzieje.
Wspomniałeś, że dużo czasu spędzacie w Polsce. Jak czujecie się w naszym kraju?
Są dwie rzeczy, na które od razu zwróciłem uwagę - nie tylko w Warszawie, ale w ogóle w Polsce. Pierwsza to, jak mili i szczerzy są Polacy. Druga - że jest u was wielu Ukraińców.
Wiem, że chciałbym lepiej poznać Warszawę i inne miasta, ale już jako turysta. Słyszałem, że jest u was wiele pięknych miejsc. Przy okazji chciałbym wyrazić wdzięczność Legii za udostępnienie nam swojej bazy treningowej. Jest to bardzo wygodne miejsce do funkcjonowania posiadające znakomite boiska do treningów. Na stadionie Legii też czujemy się świetnie. Mamy wielkie wsparcie od Ukraińców i Polaków. Na meczu z Realem Madryt oprawa była znakomita. Ukraińsko-polska flaga wywołała u mnie bardzo silne emocje. Byłem bliski łez, prawie się popłakałem.
Czy Bondarenko pójdzie w ślady Mychajło Mudryka?
W tej chwili nie ruszam się z Szachtara i z tym klubem wiążę swoją przyszłość. Zimą mówiło się o zainteresowaniu nim Brighton, ale okno transferowe zostało zamknięte. Myślę, że latem sytuacja może być jaśniejsza.
Czuliście, że Mudryk tak "odpali" i odejdzie z klubu za 70 milionów euro?
Tak. To świetny zawodnik, wielki profesjonalista. Był jednym z liderów Szachtara, zasłużył na taką nagrodę. Marzył o grze na najwyższym poziomie. Cały czas jesteśmy w kontakcie i Mychajło jest zachwycony tym, co zastał w Londynie.
Właściciel Szachtara przekazał 25 milionów dolarów z transferu Mudryka na pomoc ukraińskim siłom zbrojnym.
Niezwykle ważne jest teraz wspieranie tych, którzy są w szczególnej potrzebie. Uważam, że taka pomoc zasługuje na wielki szacunek. Właściciel Szachtara robi wiele dla Ukrainy. Bardzo pomaga również nam i naszym rodzinom.
W następny czwartek gracie w Warszawie przeciwko Stade Rennes. Liga Europy to wasz cel?
Chcielibyśmy zajść jak najdalej. Wierzę, że możemy to zrobić. Rennes to bardzo dobry zespół, ale szanse są mniej więcej równe. Myślę, że kibice obejrzą ciekawe spotkanie, dlatego warto przyjść na stadion Legii. Wsparcie z trybun dużo nam daje.
rozmawiali: Marian Savchyshyn, Mateusz Skwierawski - dziennikarze WP SportoweFakty
Reprezentant Polski wskazał dwa kluby. Tam chce grać
Legenda ukraińskiej piłki szczerze o wojnie. "Płakaliśmy"
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz myślał, że dobrze ustawił mur. Ależ uderzył!