Polski piłkarz ewakuował się w środku nocy. "Jestem spakowany"

Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Karol Angielski przed swoim blokiem
Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Karol Angielski przed swoim blokiem

- Zbiegliśmy po schodach z czternastego piętra praktycznie w samych piżamach. Blok kołysał się jak łódka na wodzie - Karol Angielski, piłkarz Sivassporu, opowiada nam o traumatycznych chwilach, które przeżył z dziewczyną w Turcji.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Angielski jest zawodnikiem Sivasspor, do którego trafił latem tego roku z Radomiaka Radom. Razem z dziewczyną Lidią mieszkają w Sivas - daleko od miejsc, w których są obecnie najsilniejsze wstrząsy - choćby do Gaziantep jest z Sivas czterysta kilometrów. W wyniku trzęsienia ziemi zginęło w Turcji ponad pięć tysięcy osób.
Piłkarz i jego partnerka także przeżyli dużą traumę - musieli ewakuować się z mieszkania w środku nocy z powodu wstrząsów.

Angielski opowiada o przeżyciach z ostatnich dni. Piłkarz ocenia też swoją sytuację w klubie. W zeszłym sezonie Angielski strzelił 18 goli w polskiej ekstraklasie. W obecnych rozgrywkach nasz napastnik rozegrał 23 mecze dla Sivassporu we wszystkich rozgrywkach (1 gol), ale częściej jest rezerwowym.

Mateusz Skwierawski: W Sivas są zniszczenia?

Karol Angielski: Widzieliśmy drogę około pięciuset metrów od naszego osiedla. Zniszczony jest asfalt - wygląda, jakby został zerwany. Po dwóch dniach trochę się u nas unormowało, ale najgorsza była pierwsza noc.

Co się działo?

Z dziewczyną ewakuowaliśmy się z mieszkania o czwartej rano. Zbiegliśmy po schodach z czternastego piętra praktycznie w samych piżamach. Zarzuciliśmy z Lidią tylko kurtki, butów nie zdążyliśmy ubrać. Zabraliśmy je ze sobą i założyliśmy na dole. Wziąłem jeden telefon, żeby zadzwonić do klubu. Po wybiegnięciu z mieszkania w całym tym chaosie zapomnieliśmy zabrać kluczy i drzwi się zatrzasnęły. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, że naprawdę poczułem zagrożenie życia. Zaczęło się od bardzo głośnych huków - jakby ktoś walił ręką w ścianę. Udało się szybko przedostać na dół, wyszliśmy z klatki, spojrzeliśmy z dziewczyną na blok, a on "tańczył". Kołysał się jak łódka na wodzie.

ZOBACZ WIDEO: Ponad 20 milionów wyświetleń! Świat oszalał na punkcie bramki z Ekstraklasy!


Co było dalej?

Uspokoił mnie tłumacz z klubu. Powiedział, że to efekt, odczucie trzęsienia ziemi, które powstało w zupełnie innym tureckim mieście. Ale emocje trudno było opanować. Mocno w pamięć zapadła mi panika ludzi i krzyk. Z dziewczyną nie do końca wiedzieliśmy, co się dzieje. Biegający po klatce mieszkańcy nawoływali Allaha, powtarzali w swoim języku, żeby "zbiegać szybciej". Wszyscy bali się, że nie zdążymy i blok zaraz się zawali. Na piątym piętrze mieszka Leke James, kolega z zespołu. Opowiadał mi, co czuł - myślał, że mu się to śni. Nawet nie wyszedł z mieszkania, tak się bał. Zaczął się modlić.

Zerwany asfalt w Sivas
Zerwany asfalt w Sivas

[b]

Zbita szyba od wstrząsów na balkonie Karola Angielskiego
Zbita szyba od wstrząsów na balkonie Karola Angielskiego

Jesteście już bezpieczni? [/b]

Sivas jest w miarę bezpiecznym miejscu. Sąsiedzi uspokajają nas, że ewentualnie mogą pojawić się wstrząsy, ale nic się nie zawali. Jesteśmy mniej więcej czterysta kilometrów od epicentrum trzęsienia ziemi. Kolega, który mieszka pięć minut od nas mówił, że czuł, jakby blok zaczął się zsuwać.

Co dalej? Masz treningi w klubie?

W klubie nie ma mnie od trzech dni. Mieliśmy wolne po meczu z Besiktasem, a dwa kolejne treningi zostały odwołane z powodu warunków atmosferycznych. W Turcji jest obecnie bardzo ostra zima. Zasypało tak, że do sklepu nie da się iść chodnikiem, trzeba ulicą. I my na ten śnieg wyskoczyliśmy z Lidią o 4 rano. W środę mamy spotkanie w klubie - zobaczymy, co dalej. W ten weekend meczów nie będzie. Liga jest odwołana ze względu na żałobę.

Na co się przygotowujesz?

Walizka czeka w pogotowiu. Spakowaliśmy z Lidią najpotrzebniejsze rzeczy w plecak: paszporty, dokumenty, wodę, kilka ubrań. W poniedziałek praktycznie cały dzień spędziliśmy poza mieszkaniem. Od godziny 13 do 23 byliśmy w budynku sto metrów obok naszego bloku, dużo niższym i bezpieczniejszym. Czekaliśmy na rozwój wydarzeń.

Wtedy, gdy wybiegliśmy z mieszkania o 4 rano, wróciliśmy po dwóch godzinach. Zatrzaśnięte drzwi pomógł nam otworzyć sąsiad, bo okazało się, że wstawiał je do wszystkich mieszkań. W środku było bardzo zimno. Od tych wstrząsów otworzył się balkon na oścież i pękła nam szyba w kuchni. Na klatce też poszło okno. Śledzę portale społecznościowe, wiedzę nagrania z innych miast, jak sypią się domy. Katastrofa, tragedia. Jesteśmy przerażeni.

Karol Angielski w barwach Radomiaka
Karol Angielski w barwach Radomiaka


Jesteś w Sivas od lipca.

Całkowicie inaczej żyje mi się tu niż w Europie, nie do końca jesteśmy w stanie się zaaklimatyzować. Życie w Sivas różni się od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni - mam na myśli względy kulturowe, religijne i obyczajowe. 

A pod względem sportowym jak oceniasz ten transfer?

Myślę, że wiele aspektów ma wpływ na moją formę. Rozmyślam nad przyszłością, są pytania w mojej głowie. Nie powinno to tak wyglądać. Nie jestem zadowolony z tego, jak przebiega obecnie moja kariera. Trochę inne były rozmowy na początku, nie do końca się zrozumieliśmy. Liga turecka jest dużo mocniejsza niż polska liga, przyciąga mocne nazwiska, ale ja wiem, że stać mnie na dużo więcej, niż pokazałem w Sivassporze przez ostatnie miesiące.

rozmawiał Mateusz Skwierawski

Transfer reprezentanta Polski miał drugie dno. Agent zdradza kulisy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty