Do niedawna Joao Amaral był jednym z kluczowych piłkarzy Lecha Poznań. Wszystko zmieniło się w trakcie przerwy zimowej. Wystarczy przypomnieć, że w ostatnich trzech spotkaniach ligowych ofensywny pomocnik nie zmieścił się w kadrze meczowej.
Serwis meczyki.pl informował, że pochodzący z Portugalii piłkarz nie jest szczęśliwy przy Bułgarskiej i poprosił o zielone światło na transfer. John van den Brom poruszył ten wątek podczas piątkowej konferencji prasowej.
Szkoleniowiec stanowczo odpowiedział na plotki. - Nie ma konfliktu pomiędzy mną i Amaralem. Był kontuzjowany, a potem przyszedł do mnie i powiedział, że chce odejść zimą. Przystałem na to, ale klub nie zgodził się na jedną ofertę wypożyczenia. Mam nadzieję, że znajdziemy dla niego rozwiązanie. Jeżeli nic się nie zmieni, nadal będzie naszym zawodnikiem - powiedział van den Brom.
Trener dodał, że Amarala zabraknie również w kadrze na mecz z Wisłą Płock (11 lutego). Po spotkaniu van den Broma z dziennikarzami zawodnik zabrał głos za pośrednictwem mediów społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizman
"To nie było tak dawno temu. Ale jak ja za tym tęsknię" - napisał na InstaStories Amaral, załączając swoje zdjęcie w barwach Lecha.
12 listopada 2022 roku Amaral zagrał po raz ostatni w oficjalnym spotkaniu. Poznański zespół zwyciężył wówczas 2:1 w starciu wyjazdowym z Jagiellonią Białystok.
Czytaj także:
Santos jeszcze nie wie. Czeka go brutalne zderzenie z rzeczywistością (OPINIA)
Skandal w Łodzi. Wandale nie mieli litości nawet dla wielkiej legendy