W Norwegii dość sporo mówi się o spotkaniu FK Bodo/Glimt z Lechem Poznań w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Dywaguje się nie tylko na temat aspektów sportowych, ale również i kibicowskich. Wszystko dlatego, że fani norweskiego zespołu narzekają na ceny biletów. Te zostały zdecydowanie podwyższone względem poprzednich meczów.
W przeliczeniu na złotówki najtańsze wejściówki na czwartkowy pojedynek kosztują 167 złotych. Pojemność stadionu to 8200. Jak na razie sprzedano 6 tys. biletów i wiele wskazuje na to, że prestiżowego meczu nie obejrzy komplet widzów. Dla najwierniejszych fanów klubu nie jest to zaskoczenie.
- Omówiliśmy to na forum i uważamy, że ceny są zbyt drogie - powiedział wprost Erik Baalman, szef stowarzyszenia kibiców, cytowany przez vg.no.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
- Klub mówi o tym, że Glimt jest dla wszystkich, więc jestem przerażony tym wzrostem. Ceny są żenująco wysokie, co powoduje, że wielu z nas nie pojawi się na meczu - powiedział Elias Grinaker Sirnes, kolejny z kibiców.
Sirnes po chwili dodał również, że w obecnych czasach, kiedy ceny wielu produktów i usług szybują w górę, przeciętna czteroosobowa rodzina nie będzie wydawać 140 euro za wyjście na mecz.
Zarzuty kibiców dotarły już do klubu. Przedstawiciele Bodo/Glimt jednak szybko ucięli temat i wyjaśnili, dlaczego ceny wejściówek zostały podwyższone.
- Ustalanie cen nie jest łatwe. Zawsze analizujemy to pod kątem danego przeciwnika. Tym razem mamy bardzo dobry produkt i to musi kosztować. Równocześnie mamy tańsze bilety na mecze w pucharach europejskich niż kluby zagraniczne - powiedział Orjen Heldal, przedstawiciel Bodo/Glimt.
Mecz norweskiego zespołu z Lechem Poznań odbędzie się w czwartek, 16 lutego. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 18:45.
Czytaj także:
Ależ to był rajd! Nikt nie był w stanie zatrzymać napastnika BVB [WIDEO]