FIFA wkroczy do akcji? Czarne chmury nad Barceloną

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Hiszpańskie organy piłkarskie nie będą prowadziły postępowania ws. afery związanej z płaceniem przez Barcelone byłemu wiceprzewodniczącemu Komitetu Technicznego Arbitrów. Jak donosi jednak "Mundo Deportivo", w tym temacie może interweniować FIFA.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek Javier Tebas wyjaśnił, że Barca nie może zostać objęta sankcjami sportowymi ze względu na przedawnienie sprawy. Więcej TUTAJ. Regulują to zarówno artykuł 112 Ustawy o Sporcie, która została zatwierdzona 30 grudnia 2022 roku, jak i sam Kodeks Dyscyplinarny RFEF. Stanowią one, że w zależności od rodzaju i powagi wykroczenia, sankcje przedawniają się po trzech latach, po roku lub po miesiącu.

W przypadku afery dotyczącej Blaugrany konsekwencje sportowe można wyciągać do trzech lat od nastąpienia domniemanego wykroczenia.

Trzeba też brać uwagę, że samo płacenie przedstawicielowi Komitetu Technicznego Arbitrów za sporządzanie różnych raportów nie jest nielegalne, jak podsumował w wywiadzie dla "Cadena SER" Toni Roca, prawnik specjalizujący się w prawie sportowym. Podkreśla on jednak, że jest to działanie nieetyczne w świetle wewnętrznych kodeksów RFEF i klubu.

ZOBACZ WIDEO: To ich obserwował w weekend selekcjoner. Padają konkretne nazwiska

Barcelona nie może jednak czuć się bezpieczna ze względu na przedawnienie. Po pierwsze, istnieje jeszcze możliwość wszczęcia postępowania sądowego ws. ewentualnej korupcji.

Na tym etapie nie można wykluczyć takiego rozwiązania, ale też dodajmy, że nie istnieją obecnie żadne dowody potwierdzające popełnienie takiego przestępstwa, choć w tej sprawie jest wiele niepokojących informacji.

Takich jak te opublikowane wczoraj przez "El Mundo" o szantażowaniu Barcelony przez byłego wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów Jose Marię Enriqueza Negreirę. Prokuratura na pewno zajmie się całym tematem, zwłaszcza ze względu na medialne oddziaływanie afery. Tebas stwierdził, że jeśli sprawa nie wpłynie do sądu, zostanie zamknięta ze strony organów sportowych, ale pytanie, co stanie się w przeciwnym wypadku.

Po drugie, do akcji może wejść FIFA. Ta organizacja zwykle ceduje sprawy dyscyplinarne na poszczególne federacje, ale zgodnie z artykułem 27 może interweniować, jeśli nie prowadzą one postępowania przy poważnych wykroczeniach, a w istocie tego nie robią ze względu na przedawnienie:

"Organy sądowe FIFA zastrzegają sobie prawo do zbadania, procedowania i karania poważnych wykroczeń, które mieszczą się w zakresie stosowania tego kodeksu i w jurysdykcji konfederacji, federacji i innych organizacji sportowych, jeśli uznają to za stosowne w danej sprawie, zwłaszcza, jeśli konfederacja, federacja czy organizacja sportowa nie proceduje poważnego naruszenia w terminie trzech miesięcy od momentu, w którym to naruszenie zostanie odnotowane przez Komisję Dyscyplinarną".

Dziennik przedstawia też jeden precedens w tej sprawie z Paragwaju. We wrześniu 2020 roku Komisja Dyscyplinarna FIFA zawiesiła prezesa Olimpii Marcosa Antonio Trovato za 'manipulowanie meczami".

Dziennik "La Nacion" w listopadzie 2019 roku ujawnił nieprawidłowości związane z jego relacjami z zakładem bukmacherskim Apostala. FIFA wtedy interweniowała, a Trovato dożywotnio zakazano prowadzenia dzialalności związanej z futbolem i nałożyła na niego 100 tysięcy euro grzywny.

W kontekście Barcelony prokuratura zbada, czy nie doszło do korupcji i nieuczciwego zarządzania, także ze względu na szkody majątkowe dla socios Blaugrany. W pierwszej kolejności zagrożeni więzieniem byliby działacze Dumy Katalonii i były wiceszef Komitetu Technicznego Arbitrów. Media szacują, że całość kwoty przelanej Enriquezowi Negreirze za całą kilkunastoletnią współpracę opiewa na około 7 milionów euro.

Źródło artykułu: FCBarca.com