W ostatnim dniu okienka transferowego FC Barcelona sprzedała Hectora Bellerina, który trafił do Sportingu Lizbona. Na jego miejsce planowano ściągnąć Juliana Araujo.
Negocjacje się przeciągnęły, wobec czego Katalończycy nie zdążyli dopełnić wszystkich formalności. Dyrektor sportowy klubu Mateu Alemany przekonywał, że zabrakło 18 sekund, a powodem była awaria komputera.
W piątek (17 lutego) nastąpił zwrot. Dziennikarze zauważyli Araujo w budynkach klubowych Barcelony. Niedługo później klub pochwalił się oficjalnie pozyskaniem gracza Los Angeles Galaxy.
ZOBACZ WIDEO: Powrót do Ekstraklasy? "Kilka klubów odetchnęło z ulgą"
Dowiedzieć można się, że 21-latek podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku. Początkowo Araujo będzie występował w zespole rezerw, który prowadzony jest przez Rafaela Marqueza.
Julian Araujo posiada podwójne obywatelstwo - amerykańskie i meksykańskie. Występował w młodzieżowej reprezentacji USA, ale jako senior gra dla Meksyku, skąd pochodzą jego rodzice.
Jako nastolatek był graczem Akademii Barcelony w Arizonie. Od 2018 roku występował w Los Angeles Galaxy, dla którego rozegrał 98 meczów - zanotował 14 asyst i strzelił jednego gola.
Czytaj także:
- Znany trener porównuje napastników: Haaland i Lewandowski robią szalone rzeczy. Ale jest jedna ogromna różnica!
- Władze PZPN już znają decyzję w sprawie PGE Narodowego