Kolejne rozczarowanie FC Liverpoolu. Liga Mistrzów może odjechać

PAP/EPA / Daniel Hambury  / Na zdjęciu: Mohamed Salah
PAP/EPA / Daniel Hambury / Na zdjęciu: Mohamed Salah

Po domowej klęsce w Lidze Mistrzów z Realem Madryt FC Liverpool zmarnował szansę do odrobienia części strat do 4. miejsca w Premier League. Gracze The Reds bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Crystal Palace.

Po laniu w Lidze Mistrzów w potyczce z Realem Madryt w cień odeszły dwie z rzędu wygrane piłkarzy Liverpoolu.

Gracze The Reds w spotkaniu z czekającym na pierwsze zwycięstwo w 2023 roku Crystal Palace mieli nadzieję na przedłużenie serii. Liga Mistrzów oddalała się od drużyny Juergena Kloppa, ale straty wciąż są do odrobienia.

Goście w 1. połowie zawiedli. Wprawdzie miejscowi początkowo z respektem podeszli do przeciwnika, w końcu poczuli, że Liverpool nie jest tak groźny, jak można było oczekiwać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Nerwowo grała obrona Liverpoolu. W 13. minucie goście popełnili błąd. Po chwili uderzał Jean-Philippe Mateta, napastnik nie był w stanie pokonać Alissona. W odpowiedzi pięć minut później z woleja w środek bramki przymierzył Diogo Jota. Ten sam zawodnik w 22. minucie odgrywał piłkę głową z ostrego kąta i trafił w słupek.

Liverpool bramkę mógł zdobyć w 29. minucie. Trent Alexander-Arnold uderzał z rzutu wolnego, ale trafił w głowę Jordana Hendersona. Zawodnik Liverpoolu tym samym uratował gospodarzy.

W końcówce premierowej odsłony ponownie zaatakowali miejscowi. W 42. minucie Mateta przymierzył z okolic pola bramkowego. Piłka przeleciała ponad Alissonem, ale trafiła w górną część poprzeczki.

Po zmianie stron wyraźną przewagę uzyskali piłkarze Kloppa. W 49. minucie uderzenie Mohameda Salaha z ok. 12 metrów zatrzymało się na poprzeczce. W kolejnych minutach pod bramką Crystal Palace kilka razy doszło do zamieszania. Gościom wciąż brakowało precyzji.

Po godzinie uaktywnili się z przodu gospodarze, ale poważniej Alissonowi zagrozić nie byli w stanie. Dużo słabiej niż na początku 2. połowy prezentowali się goście. Liverpool mógł zdobyć bramkę w 81. minucie, kiedy po podaniu Salaha do Cody'ego Gakpo, Vicente Guaita skrócił kąt i uniemożliwił zawodnikowi gości oddanie celnego uderzenia.

Liverpool nie był w stanie sforsować defensywy gospodarzy i musiał zadowolić się punktem. Straty do 4. miejsca, dającego prawo gry w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie, wciąż są dość duże.

Crystal Palace - Liverpool FC 0:0

Składy:

Crystal Palace: Vicente Guaita - Nathaniel Clyne, Joachim Andersen, Marc Guehi, Tyrick Mitchell - Cheick Doucoure, Sambi Lokonga - Michael Olise, Jordan Ayew, Jeffrey Schlupp (70' Eberechi Eze) - Jean-Philippe Mateta (70' Odsonne Edouard).

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold (70' Fabinho), Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Naby Keita (46' Harvey Elliott), Jordan Henderson, James Milner - Mohamed Salah, Cody Gakpo (84' Stefan Bajcetic), Diogo Jota (70' Roberto Firmino).

Żółte kartki: Clyne, Andersen (Crystal Palace) oraz Keita, Henderson, Fabinho, Matip, Robertson (Liverpool).

Sędzia: Darren England.

[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Niepokojące słowa menadżera Chelsea. Otrzymuje pogróżki
Fulham blisko czołówki Premier League. Podział punktów w Londynie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty