Zarówno Legia Warszawa, jak i Jagiellonia Białystok w czwartek walczyły o to, by znaleźć się w czołowej ósemce Ligi Konferencji, co dałoby bezpośrednią grę w 1/8 finału tych rozgrywek. Rywalem Legii było szwedzkie Djurgardens IF, a mistrzowie Polski zagrali z Olimpiją Lublana.
W Białymstoku gole nie padły, a w starciu Legii emocji - i to nie tylko tych boiskowych - było aż nadto. Wszak już na początku kibice miejscowych odpalili środki pirotechniczne i zadymili boisko, a mecz został przerwany na kwadrans.
"I to tyle jeśli chodzi o rozpoczynanie meczów o równej porze" - napisał wtedy w serwisie X Radosław Nawrot.
I właśnie temat odpalonych rac początkowo zdominował dyskusję w sieci. "Odpalmy race w hali, co może pójść nie tak?" - napisał Michał Pol.
Z kolei Jakub Białek wyliczył, co źle zrobili kibice Djurgardens. "Trzeba mieć łeb" - podsumował.
"Za Legią znakomita kampania w LK. Była niepokonana od 25.07 (6:0) z Caernarfon do 12.12 (1:2 z Lugano). Przez te 141 dni wygrała 9 z 11 meczów, 1 remis, 1 przegrana. Gole: 30-5, 8 czystych kont. Zarobiła minimum 8 mln euro. W marcu 1/8 finału. 1:3 w Szwecji boli mniej niż zwykle." - napisał Robert Błoński.
Według Tomasza Urbana, Jagiellonia zagrała słaby mecz. "Słaby mecz Jagiellonii. Szkoda zmarnowanej szansy na TOP8. Widać, że krzywa z formą poszła mocno w dół w ostatnich tygodniach" - podsumował.
Gdy kończył się mecz Jagiellonii, w starciu Legii była dopiero 72. minuta. I Legia mogła jeszcze "uratować" białostocki zespół. Ostatecznie przegrała 1:3.
"Jest tu ktoś, kto we wrześniu obstawił awans Legii Warszawa do TOP8 Ligi Konferencji? Jeśli tak to gratuluję równie mocno, co Legii. Piękny prezent pod choinkę, nawet jeśli dziś nie było zbyt atrakcyjne" - podsumował Staszewski.