Ostatnio w Anglii dużo dzieje się w kontekście Manchesteru City i ich kłopotów z prawem. Zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę został bowiem oskarżony przez Premier League i grożą mu poważne konsekwencje.
Zdecydowanie spokojniej jest wokół Arsenal FC, który walczy razem z City o mistrzostwo Anglii. W ostatnim meczu pomiędzy tymi zespołami walka była niezwykle zażarta. W pewnym momencie w centrum uwagi znalazł się arbiter.
Stało się to dwukrotnie. W 42. minucie rzut karny dla Arsenalu podyktował Antony Taylor. Ta decyzja bardzo nie spodobała się piłkarzom City, którzy wyraźnie protestowali przeciwko podyktowaniu "jedenastki". W drugiej sytuacji to gracze Arsenalu otoczyli sędziego.
Takie zachowania nie spodobały się komisji regulacyjnej Premier League. Sprawa została rozpatrzona, a oba kluby ukarane grzywnami. Manchester City zobowiązano do zapłacenia 75 tysięcy funtów kary. Arsenal z kolei musi zapłacić 10 tysięcy funtów mniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę