Najmocniej zdominowane derby Serie A. Po obu stronach Polacy

PAP/EPA / MASSIMO PICA  / Na zdjęciu: piłkarze AC Milan cieszą się z gola
PAP/EPA / MASSIMO PICA / Na zdjęciu: piłkarze AC Milan cieszą się z gola

Kolejka w lidze włoskiej potrwa do wtorku. Na jej zakończenie dojdzie do derbów Turynu, których gospodarzem będzie Juventus FC. W innym dobrze zapowiadającym się meczu AC Milan zmierzy się z Atalantą BC. Spezia Calcio zagra pod wodzą nowego trenera.

Wszyscy pucharowicze z ligi włoskiej zdążyli powrócić do europejskich rozgrywek. Na razie nikt nie odpadł, Juventus FC i AS Roma pozostają w Lidze Europy, a Lazio i Fiorentina w Lidze Konferencji Europy. Na dodatek, SSC Napoli, Inter Mediolan oraz AC Milan mają zaliczkę w dwumeczu o wejście do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Można mówić o pozytywnym zaskoczeniu.

Juventus wrócił do Ligi Europy po latach nieobecności. Nie ma się czym chwalić, skoro wylądował w niej jako "spadochroniarz" po niepowodzeniu w grupie Ligi Mistrzów. Za Bianconerimi wygrany dwumecz z Nantes. Poradzili sobie z zespołem z Ligue 1 mimo rozczarowującego remisu 1:1 na Allianz Stadium. We Francji zwyciężyli już 3:0, a najważniejszym piłkarzem meczu był Angel Di Maria. We wtorek prestiżowy mecz Juventusu w Serie A z Torino FC.

Derby della Mole to najmocniej zdominowane przez jedną ze stron w Serie A. Niezależnie od tego, jak duże problemy ma Juventus, nie ponosi porażek z Granatą. Torino po raz ostatni wygrało mecz z lokalnym wrogiem w kwietniu 2015 roku. Gola dla pokonanych strzelił Andrea Pirlo, a wygraną 2:1 zapewnili swoimi strzałami Matteo Darmian i Fabio Quagliarella. Po stronie Torino zagrał Kamil Glik, a w Juventusie między innymi Stephan Lichtsteiner czy Alessandro Matri.

W derbach Turynu od lat można zobaczyć minimum jednego Polaka. Teraz graczami Juventusu są Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik, a w zespole Ivana Juricia występuje Karol Linetty. Przed rozpoczęciem meczu Stara Dama ma o punkt więcej niż przeciwnik, choć gdyby nie uwzględniać punktów ujemnych, zdobyła ich o 16 więcej. Granata walczy o pozostanie w górnej połowie tabeli, a matematycznie niewykluczony jest nawet jej awans do Ligi Konferencji Europy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Także we wtorek mecz z podtekstem. AS Roma odwiedzi głównego kandydata do spadku Cremonese. Postara się zrewanżować beniaminkowi za kompromitującą porażkę w ćwierćfinale Pucharu Włoch na początku lutego. Drużyna Jose Mourinho została wyeliminowana z Coppa Italia przez drużynę, która nie wygrała żadnego z 23 meczów o punkty po awansie.

W niedzielę między innymi mecz Spezii Calcio. W klubie Drągowskiego, Wiśniewskiego, Recy i Żurkowskiego zmienił się w tym tygodniu trener. Za próbę utrzymania zespołu w elicie zabrał się Leonardo Semplici. Jego debiut przypadnie w meczu na wyjeździe z Udinese Calcio. Będzie to kolejna próba przerwania pasma niepowodzeń przez Spezię, która nie potrafi pokonać żadnego przeciwnika od 15 stycznia.

Tego samego dnia AC Milan zagra z regionalnym przeciwnikiem Atalantą BC. Zespoły z Lombardii chcą znaleźć się w następnej edycji Ligi Mistrzów. Na razie bliżej awansu są czwarci w tabeli Rossoneri, którzy mają o trzy punkty więcej niż szósta Atalanta. Mistrz Włoch poradził sobie z kryzysem i ma za sobą trzy zwycięstwa po 1:0. Tym razem obrona AC Milanu postara się o powstrzymanie zdobywającej gole jak na zawołanie na początku roku Atalanty.

24. kolejka Serie A:

Empoli FC - SSC Napoli / sob. 25.02.2023 godz. 18:00

US Lecce - US Sassuolo / sob. 25.02.2023 godz. 20:45

Bologna FC - Inter Mediolan / nd. 26.02.2023 godz. 12:30

US Salernitana 1919 - AC Monza / nd. 26.02.2023 godz. 15:00

Udinese Calcio - Spezia Calcio / nd. 26.02.2023 godz. 18:00

AC Milan - Atalanta BC / nd. 26.02.2023 godz. 20:45

Hellas Werona - ACF Fiorentina / pon. 27.02.2023 godz. 18:30

Lazio - UC Sampdoria / pon. 27.02.2023 godz. 20:45

US Cremonese - AS Roma / wt. 28.02.2023 godz. 18:30

Juventus FC - Torino FC / wt. 28.02.2023 godz. 20:45

Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza

Komentarze (0)