Został już niespełna miesiąc do debiutu Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Portugalczyk obecnie obserwuje kandydatów do kadry, a dodatkowo trwają poszukiwania dla niego asystenta. Od początku był pomysł, aby jego sztab uzupełnił polski trener.
Do tej funkcji przymierzani byli m.in. Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek, ale pierwszy sam zrezygnował, a drugiego nie chce u siebie Santos. Kto zatem powinien pracować u boku byłego selekcjonera Portugalii? Andrzej Niedzielan uważa, że to powinien być "mocny Polak, a nie ktoś na dorobku". I rzuca zaskakujący pomysł, że świetną opcją byłby Adam Nawałka.
- Czy w ogóle ktoś się zapytał Nawałki, czy chciałby znów pracować z kadrą? To tak wielu mieliśmy kandydatów z podobnym CV? Jestem przekonany, że pan Adam, gdyby miał tylko nieznacznie mniejsze kompetencje niż Santos, zgodziłby się. On kocha tę robotę. Od długiego czasu jest wolny i przede wszystkim przygotowany merytorycznie - mówi były piłkarz w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Słynny napastnik uważa, że duet Santos - Nawałka to najlepsze rozwiązanie dla Biało-Czerwonych. Przypomina, że przed laty podobny pomysł zastosowano w Szwecji, gdzie kadrę prowadzili Lars Lagerback i Tomas Soderberg.
Zatrudnienie Nawałki z pewnością byłoby kosztowne dla PZPN. Niedzielan jednak odpowiada, że związek nie powinien się tym przejmować.
- Związek nie jest biedny. Skoro wydaliśmy tak wiele na Santosa, to nie żałujmy też na Nawałkę. My naprawdę jesteśmy słabi. Dużo gorsi od Maroka, nie mówiąc o tych najlepszych drużynach. W ogóle nie gramy w piłkę, nie da się na to patrzeć. Potrafimy tylko walić lagę do napastnika, trzeba nadzwyczajnych działań, aby kadrę zmienić, dlatego decyzje też nie powinny być standardowe. Tu trzeba nie tylko jednej tęgiej głowy, ale przynajmniej dwóch - tłumaczy były reprezentant Polski.
24 marca reprezentacja Polski zagra z Czechami w eliminacjach Euro 2024. Trzy dni później na PGE Narodowym w Warszawie zmierzymy się z Albanią.
Kiedy poznamy powołania Fernando Santosa? >>
Santos przemówił po meczu Lecha. Zwrócił uwagę na jedno >>