Przede wszystkim dlatego, że zmierzą się ze sobą pierwsza i trzecia drużyna tabeli. Łodzianie rozpoczęli piłkarską wiosnę na zapleczu ekstraklasy od remisu z GKS-em Tychy i od wygranej ze Skrą Częstochowa w Bełchatowie. W pierwszym ze spotkań wrażenie artystyczne było lepsze, ale nie było pełnej puli. W drugim było zwycięstwo, ale raczej wymęczone.
Kazimierz Moskal na przedmeczowej konferencji prasowej podkreślił rolę kibiców w obu tych spotkaniach. Na tym poprzednim na GIEKSA Arenie stawiło się około 1500 sympatyków Łódzkiego Klubu Sportowego i stanowili oni... zdecydowaną większość obserwatorów meczu.
- Dla nas jest to ważna rzecz, żeby przez cały mecz być z nami i pomagać nam. "Dwunasty zawodnik" to nie jest tylko slogan. To jak najbardziej jest coś, co bardzo pomaga drużynie. Widzicie na różnych meczach, kiedy są trudne momenty, zawodnicy próbują ten ogień jeszcze bardziej rozniecić na trybunach, by im dodał energii - powiedział trener ŁKS Łódź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
A co do samego spotkania z ostatnią w tabeli Skrą, gdzie ełkaesiacy zdobyli dwie bramki jako pierwsi, a później stopniowo się wycofywali, szkoleniowiec odniósł się nawiązując do wtorkowego meczu Ligi Mistrzów Liverpool FC - Real Madryt.
- Oglądałem jakieś śmieszne rozgrywki w tym tygodniu - chyba Ligę Mistrzów. Jeden dobry zespół prowadził 2:0 po 14 minutach i przegrał 2:5 - jak to jest możliwe na tym poziomie? Nie wiem, nie potrafię tego wytłumaczyć. Jedenastu najlepszych w danym dniu ludzi wychodzi przeciwko sobie i każdy walczy o najlepszy wynik. Miałem pretensje do zespołu, bo wtedy liderzy na boisku muszą wziąć więcej odpowiedzialności na swoje barki, aby wzięli piłkę, aby się przy niej utrzymać, wybić z uderzenia przeciwnika. Skra nie ma nic do stracenia, dalej chce występować w I lidze - tłumaczył Moskal.
Teraz jednak cała uwaga biało-czerwono-białych koncentruje się na sobotnim meczu z Chrobrym Głogów. To drużyna zajmująca trzecią lokatę w tabeli Fortuna I Ligi, która aspiruje do przynajmniej baraży o ekstraklasę. Ekipa z Dolnego Śląska wygrała trzy z czterech ostatnich meczów z ŁKS-em. Seria ta została jednak przerwana jesienią, gdy w Głogowie łodzianie triumfowali 3:2.
- Pamiętam ten mecz doskonale, był on trochę podobny do tego, który w Bełchatowie rozegraliśmy ze Skrą. Prowadziliśmy 2:0, straciliśmy bramkę na 2:1. Później udało nam się udało strzelić na 3:1, ale dostaliśmy jeszcze gola na 3:2. W drugiej połowie też nie do końca ten mecz kontrolowaliśmy, chociaż zapowiadało się, że będzie łatwo i przyjemnie. Mam taki obraz Chrobrego z rundy jesiennej, że trochę lepiej - szczególnie na początku - punktowali na wyjazdach niż u siebie. Końcówkę mieli dużo lepszą. Patrzę na ten zespół i widzę, że chcą grać w piłkę i nie boją się podejmować ryzyka - ocenia trener lidera Fortuna I Ligi.
- Mają kilku zawodników doświadczonych, którzy swobodnie piłką operują. Patrząc na ich mecz z Ruchem - szczególnie w pierwszej połowie - uważam, że zagrali bardzo dobrze, mieli kilka sytuacji, które powinny zakończyć się bramką, a ostatecznie przegrali w 98. minucie po rzucie karnym. Słyszałem wypowiedź trenera Gołębiewskiego, że zapowiada się w sobotę ciekawy mecz, bo oba zespoły chcą grać w piłkę. Skoro trener Chrobrego w ten sposób mówi, z mojej strony też jak najbardziej jest chęć abyśmy grali w piłkę i zarażali kibiców dobrą grą do mocnego dopingu - zakończył.
Mecz ŁKS Łódź - Chrobry Głogów rozegrany zostanie na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi w sobotę 25 lutego o 20:00. Transmisji z tego spotkania nie uświadczymy w telewizji. Będzie ją można zobaczyć wyłącznie w aplikacji Polsat Box Go.
Czytaj również:
Ewakuacja Resovii w Fortuna I lidze. Zdecydował jeden strzał