To drugie podejście Joana Laporty do FC Barcelony. Prezydent na każdym kroku podkreśla, że klub jest w tarapatach finansowych przez nieudolne rządy jego poprzednika, Josepa Bartomeu. Katalończycy dokonali znaczących wzmocnień i na tę chwilę przewodzą stawce Primera Division.
Dotychczasowe rządy Laporty krytycznie ocenia Salvador Sostres, kataloński felietonista współpracujący między innymi z dziennikiem "ABC". Na swoim blogu lesnines.com zamieścił wpis poświęcony wyłącznie prezydentowi klubu z Camp Nou.
Podczas ostatniego meczu z Realem Madryt (1:0) Laporta był obecny w loży honorowej Estadio Santiago Bernabeu. Sostres nie napisał tego wprost, ale wyraźnie zasugerował, że działacz zażywał narkotyki. Jego zdaniem, 60-latek zmaga się z poważnymi problemami osobistymi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Felietonista przekonywał, że w swojej drugiej kadencji Laporta dopuścił się wielu nieprawidłowości w zarządzaniu klubem. Sostres posłużył się przykładem byłego napastnika Bayernu Monachium, Roberta Lewandowskiego i prowizji za transfer.
"Nie myśl, że transfery przeprowadzone przez przyjaciół czy członków rodziny nie zostawiają żadnych śladów. Znam dwóch dziennikarzy, którzy prowadzą śledztwo w sprawie tego, gdzie się podziało 10 milionów euro z prowizji za transfer Lewandowskiego. Wszyscy potrafią dodawać. 9+1 to 10" - podkreślił.
Sostres dodał, że Laporta powinien wyjaśnić, dlaczego turecka firma Limak wygrała przetarg na przebudowę Camp Nou. "Jeśli tego nie zrobisz, to inni zrobią to za ciebie" - zapowiedział.
"Według źródeł zbliżonych do prezesa Blaugrany, zostały przekroczone wszelkie dopuszczalne granice" - uważają dziennikarze katalońskiego "Sportu".
Wszystkie znaki na niebie wskazują, że to dopiero początek sporu. Jak donosi serwis ara.cat, w związku z artykułem dotyczącym Laporty władze FC Barcelony rozważają podjęcie kroków prawnych przeciwko Sostresowi.
Czytaj także:
Takiej sytuacji na Camp Nou nie było od 18 lat. Lewandowski "zamieszany"
"Oczywisty karny". Media o kontrowersji w meczu Barcelony