W drugiej połowie stycznia reprezentacja Polski poznała nowego selekcjonera. Tym oficjalnie ogłoszony został Fernando Santos. Portugalczyk przejął kadrę po ostatecznym rozstaniu z Czesławem Michniewiczem.
Na pierwszej konferencji prasowej nowego selekcjonera padło kilka ważnych deklaracji. Jedną z nich było to, że w sztabie kadry będzie obecny przynajmniej jeden polski asystent, który będzie mógł podglądać pracę Santosa.
W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje, że Łukasz Piszczek odrzucił ofertę. Następnie na tapet wzięte zostało nazwisko Marka Saganowskiego, a wcześniej także Grzegorza Mielcarskiego, który współpracował już z Santosem na płaszczyźnie klubowej.
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"
Zdaniem Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl rozważane są jeszcze dwie kandydatury. Mówimy o Radosławie Mroczkowskim, który był w sztabie Leo Beenhakker oraz Goncalo Feio, byłego asystenta Marka Papszuna.
Mroczkowski z Holendrem pracował przez ponad rok. Feio obecnie z kolei jest dyrektorem w Motorze Lublin. Papszun jednak wielokrotnie podkreślał, jak dobrym asystentem jest 33-letni trener.
Dziennikarz nie wyklucza jednak, że na szumnych deklaracjach się skończy. Możliwe jest bowiem, że ostatecznie nie zobaczymy w sztabie Santosa polskiego asystenta, który mógłby uczyć się od doświadczonego szkoleniowca.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem