Konoplianka powołany do reprezentacji Ukrainy. Selekcjoner komentuje wybór

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jewhen Konoplianka
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jewhen Konoplianka

Często w przypadku reprezentacji Polski toczą się dyskusje dotyczące niespodziewanych powołań do kadry. Tym razem taka sytuacja ma miejsce w przypadku ukraińskiej drużyny, do której został wzięty zawodnik Cracovii.

Jewhen Konoplianka dość niespodziewanie doczekał się kolejnego powołania do reprezentacji Ukrainy. Żeby nie doniesienia medialne sprzed jakiegoś czasu, zapewne ciężko by było przewidywać taki obrót wydarzeń. Obecny zawodnik Cracovii ostatni raz był na kadrze w marcu 2021 roku.

Może nie byłoby to aż tak zaskakujące, gdyby Ukrainiec był gwiazdą PKO Ekstraklasy. Jednak dobrze wiemy, że jego boiskowa dyspozycja pozostawia sporo do życzenia i zapewne nie będzie on pierwszym wyborem selekcjonera przy okazji meczu eliminacji mistrzostw Europy z Anglią.

Nowym opiekunem Zbirnej został Rusłan Rotan. Były piłkarz i reprezentant kraju obecnie odpowiada za drużynę narodową i to właśnie on w rozmowie z ukraińskim kanałem na YouTube, o nazwie TaToTake wytłumaczył się z powołania Konoplianki. - Jako trener cały czas w niego wierzę. Uważam, że wciąż może dać sporo tej reprezentacji - stwierdził.

- Wierzę w niego zarówno pod kątem sportowym, jak i ludzkim. Ma duże umiejętności. On i Andrij Jarmolenko są graczami, których potrzebujesz, aby osiągać wyniki. Ich umiejętności nie mogą być kwestionowane. Oni mogą pomóc zespołowi w szatni mówiąc zaledwie jedno słowo - dodał selekcjoner.

Ukraińska reprezentacja w marcu rozpocznie walkę o mistrzostwa Europy, które w 2024 roku zostaną rozegrane w Niemczech. Celem naszych wschodnich sąsiadów będzie awans na ten turniej, a walkę zaczynają od trudnej przeprawy. Ich rywalem w pierwszej kolejce będzie Anglia.

Czytaj też:
Szczęsny odmówił angielskiemu klubowi
Jest magnesem jak Lewandowski

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Komentarze (0)