W listopadzie 2021 roku Xavi wrócił do FC Barcelony. Tym razem już nie jako jeden z najlepszych pomocników świata, ale jako trener, który ma drużynie przywrócić blask i poprowadzić ją do sukcesów.
Czy to w końcu się wydarzy? Barca w tym sezonie sięgnęła już po Superpuchar Hiszpanii. Jest też na dobrej drodze do mistrzostwa kraju (w tabeli La Liga jest pierwsza i ma dziewięć punktów przewagi nad Realem) czy Pucharu Króla.
Xavi właśnie od sukcesów uzależnia swoją przyszłość w klubie na stanowisku trenera. Umowę ma ważną do czerwca 2024 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
- Są chwile, kiedy myślisz, że bycie trenerem Barcy nie jest tego warte - przyznał szczerze cytowany przez cadenaser.com. - Moje najgorsze dni spędziłem jako trener Barcelony - dodał.
Jak widzi swoją przyszłość? Zapewnił, że tutaj nie chodzi o względy ekonomiczne, ale o to, jak będzie funkcjonowała drużyna pod jego wodzą. - Chcę, żeby Barcelona odnosiła sukcesy - stwierdził wprost.
- Byłem w Barcelonie przez całe życie. To mój dom. Zależy mi na wynikach. Ciągle jestem oceniany i krytykowany - cytuje go "Marca".
Xavi ma swój plan na Barcelonę. - Mój pomysł na grę to ciągłe posiadanie piłki, chociaż zdarzają się dni, jak w meczu z Realem Madryt, kiedy rywal odebrał nam piłkę i musieliśmy się bronić. A obrona jest również częścią DNA i futbolu - stwierdził.
Nie jest to więc duża niespodzianka. Dokładnie tak Barcelona wyglądała, gdy sam wspólnie m.in. z Andresem Iniestą czy Lionelem Messim rządzili w Dumie Katalonii, a ta zabierała rywalom piłkę i potrafiła seryjnie wymieniać podania.
- Jako piłkarz nie byłem silny, zręczny ani szybki, a dzięki stylowi gry, który Johan (Cruyff) już wprowadził do posiadania piłki, mogłem zrobić karierę - przyznał.
Zobacz także:
Nowe informacje ws. Szczęsnego. To tam może zakończyć karierę
Chelsea wreszcie wielka! Ma ćwierćfinał Ligi Mistrzów