Trener Śląska Wrocław zaskoczył po klęsce w Częstochowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ivan Djurdjević
PAP/EPA / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ivan Djurdjević
zdjęcie autora artykułu

Lider PKO Ekstraklasy Raków nie dał żadnych szans w Częstochowie pokonując Śląsk Wrocław 4:1. Opiekun gości Ivan Djurdjević po spotkaniu zaskoczył: - To nie był nasz najgorszy mecz - stwierdził.

Chimeryczny w ostatnim czasie Śląsk Wrocław nie będzie miło wspominał wyjazdu do Częstochowy na mecz z Rakowem. Lider PKO Ekstraklasy nie dał gościom najmniejszych szans, zwyciężając 4:1.

Po spotkaniu opiekun gości Ivan Djurdjević zaskoczył. - To nie był nasz najgorszy mecz. Graliśmy po prostu z drużyną, która była bardzo mocna - stwierdził. - Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Dobrze w niego weszliśmy. Wiedzieliśmy, że będziemy cierpieć w niskim pressingu. Byliśmy świadomi, że Raków jest mocny, pewnych rzeczy nie przeskoczymy - dodał.

Po pierwszej połowie sytuacja wrocławian nie wyglądała tak źle. O wysokiej porażce zadecydował fatalny początek 2. części. - Szkoda pierwszej bramki. Wydawało się, że mieliśmy ataki rywala pod kontrolą. Raków dobrze czyta, co dzieje się na boisku. W przerwie uczulaliśmy, aby się nie podpalać. Raków tylko na to czekał. Przy 2:0 rzuciliśmy się do przodu i gospodarze to wykorzystali - podsumował.

Swój zespół chwalił trener Rakowa Marek Papszun. - Duży szacunek dla całej szatni. To dwudziesty mecz bez porażki, włączając spotkania w Pucharze Polski. To duża sztuka. Pamiętajmy, że jeszcze nic nie wygraliśmy w sezonie. Wchodzimy w decydującą fazę, liczę na powrót kontuzjowanych zawodników do zdrowia. Mieliśmy mecz pod kontrolą. Brakowało nam jednak cierpliwości. Mogliśmy z 1. połowy wyciągnąć więcej. Po przerwie zagraliśmy z większą determinacją i jakością. Cieszy, że zespół jest w formie. Dobrze, że teraz gramy w sobotę, będziemy mogli odpocząć - ocenił szkoleniowiec wicemistrzów Polski.

Czytaj także: Ruch Chorzów liderem Fortuna I ligi! Kalka już nie działa Przełamanie Wisły na piasku. Warta sama utrudniła sobie życie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Raków Częstochowa w kolejnym sezonie w europejskich pucharach zagra w fazie grupowej?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
labeo7
11.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Śląsku tylko Yeboah miał chęć i ochotę do gry, reszta równie dobrze mogłaby zejść z boiska.  
avatar
clown1
11.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głupie gadanie trenera Śląska bo widać braki kondycyjne czyli zaległości zimowe, braki techniczne i taktyczne zawodników, większość z nich nie jest w stanie dorównać poziomowi J. Yeboacha Czytaj całość
avatar
Hiszpan
11.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli ktoś nie lubi Rakowa,to każdy artykuł na jego temat będzie go denerwował.Raków jest wyrazistym liderem naszej Ekstraklasy i cenię ten zespół pomimo tego,iż nie jestem jego kibicem.Proponu Czytaj całość
avatar
12 min
11.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
,,Po klęsce w Częstochowie"klęską są kwieciste artykuły S.F.które dotyczą tak ostatnio modnego i forowanego Rakowa, inne mecze też kończą się podobnymi wynikami,a nie używa się takich okre Czytaj całość