Po raz pierwszy w historii Korona Kielce zagra przed własną publicznością mecz w Ekstraklasie z Radomiakiem Radom. To niezwykle prestiżowe spotkanie dla kibiców jednej i drugiej drużyny. Małe derby, tak jest to określane. Fani Korony i Radomiaka, delikatnie rzecz ujmując, nie wysyłają sobie kartek z życzeniami na święta.
W rundzie jesiennej, gdy Korona udała się na mecz do Radomia, w nocy poprzedzającej spotkanie piłkarze musieli zmierzyć się ze strzelającymi petardami pod hotelem. Ale najwyraźniej podziałało to na nich mobilizująco, bo na boisku okazali się lepsi i wygrali 2:0.
- Dla nas każdy mecz jest jak o mistrzostwo. Każdy to finał. Nie dzielimy ich na mniej lub bardziej ważne. Derby to dodatkowy smaczek i na pewno fajne przeżycie - mówił trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
Biorąc pod uwagę wyłącznie 2023 rok, zagrają ze sobą szósta i siódma drużyna w lidze pod względem zdobytych punktów. Można zaryzykować stwierdzenie, że faworytem będzie Korona, która na wiosnę w trzech meczach na własnym boisku wywalczyła dziewięć punktów.
- Radomiak gra swoją grę. Mają mocny zespół pod kątem indywidualności poszczególnych zawodników. Nie ma tam przypadkowych piłkarzy. Liczba zdobytych punktów mówi sama za siebie. Powtórzę to po raz kolejny: jesteśmy w stanie wygrać z każdym w tej lidze i z każdym przegrać. Jestem przekonany, że jeśli zrealizujemy założenia, to ten mecz ułoży się pod nasze dyktando - mówi Kuzera.
- Na odprawie uczulałem zawodników, że musimy być bardzo mocno skoncentrowani przez pełne 90 minut, żeby nie dać chleba przeciwnikowi. Zdajemy sobie sprawę z umiejętności rywala, fazy przejściowe mają na bardzo wysokim poziomie. Musimy być skupieni i zabezpieczeni, by trzymać mecz pod kontrolą - dodał szkoleniowiec Korony.
Początek meczu Korona Kielce - Radomiak Radom w sobotę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Miedzi odebrało rozum. Duża ulga w Gdańsku
Komentator bełkotał podczas meczu Lecha. Tak się tłumaczy