Komentator bełkotał podczas meczu Lecha. Tak się tłumaczy

Szwedzcy kibice mogli być zaskoczeni dyspozycją komentatora Henrika Stromblada w trakcie spotkania pomiędzy Lechem Poznań a Djurgardens IF (2:0). - Przykro mi, jeśli widzowie byli rozproszeni - oświadczył.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Henrik Stromblad i piłkarze Lecha PAP / Jakub Kaczmarczyk / Henrik Stromblad / Na zdjęciu: Henrik Stromblad i piłkarze Lecha
Lech Poznań się nie zatrzymuje i w czwartek pokonał kolejnego rywala w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy. W pierwszym meczu "Kolejorz" zwyciężył 2:0 z Djurgardens IF przed własną publicznością. Przed starciem rewanżowym polski zespół uznawany jest za faworyta do awansu.

Szwedzki oddział Viaplay wyznaczył do komentowania spotkania z udziałem Lecha Henrika Stromblada i Glenna Stromberga. Ku zaskoczeniu kibiców, ten pierwszy mówił bardzo niewyraźnie, wywołując lawinę spekulacji w mediach społecznościowych.

"Co się z nim stało?", "Czy Stromblad ma zdrętwiałą szczękę?", "Czy boli go ząb?" - zastanawiali się widzowie Viaplay na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu

W rzeczywistości komentator miał wizytę u dentysty przed rozpoczęciem spotkania przy Bułgarskiej. Stromblad w rozmowie z serwisem expressen.se wyjaśnił swoje problemy.

- Przykro mi, jeśli widzowie byli rozproszeni. Starałem się komentować w miarę możliwości. Faktycznie czasami było trochę niewyraźnie, w drugiej połowie próbowałem ratować głos - powiedział.

Dziennikarz wyjaśnił, że doznał reakcji alergicznej w jamie ustnej. - Zwykle nie jestem na nic uczulony, tak naprawdę to mogło wziąć się od wszystkiego. Mogę tylko powiedzieć, że dostałem jakieś lekarstwo u dentysty - stwierdził Stromblad.

Czytaj także:
Oficjalnie: piłkarz Piasta Gliwice z nową umową
Hit transferowy w "okręgówce". Doświadczony defensor wybrał nowy klub

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×