W ubiegłym miesiącu dwaj piłkarze z Brazylii otrzymali rosyjskie obywatelstwo. Mowa o zawodnikach Zenitu Sankt Petersburg - Malcomie oraz Claudinho. Ten pierwszy otwarcie chwalił się tym faktem na Instagramie.
"Dziękuję bardzo" - napisał Malcom na Instagramie do prezydenta Rosji Władimira Putina. Tego samego, który jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne na terenach Ukrainy, ale najwyraźniej to mu nie przeszkadzało.
Co ciekawe, Brazylijczycy nie musieli się starać o to obywatelstwo. Polityka ich macierzystego kraju jest raczej prorosyjska, niezależnie od tego czy rządzi tam skrajna prawica czy lewica. Do tego bez przeszkód dalej występują w Rosji chociażby amerykańscy siatkarze: Matthew Anderson oraz Micah Christenson.
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
Jednak nadgorliwość może się okazać gorsza od putinizmu. Przynajmniej dla piłkarzy. Tak wynika ze słów Artioma Mugunjanca z organizacji Antipriziv. Zajmuje się ona prawami osób powołanych do wojska, które mogą w niej znaleźć pomoc prawną oraz medyczną.
Według prawa gracze muszą się zgłosić do komisji wojskowej w przeciągu dwóch tygodni od otrzymania obywatelstwa. Działa ona na podobnej zasadzie, co polska. - Później mogą zostać wezwani do pomocy w wojsku i wysłani na wojnę. To możliwe, gdy nie skończą jeszcze 27. roku życia - tłumaczy prawnik w rozmowie ze sports.ru.
Niedopełnienie obowiązku rejestracji może skutkować karami od 500 do 3000 rubli (29 - 174 złote - przyp. red.). Kara administracyjna ma zastosowanie jednak tylko wtedy, gdy istnieje podstawa do odroczenia służby, ale nie dostarczono jej na czas. W wypadku celowego unikania poboru grozi nawet 2 lata więzienia.
Jednak mówiący o tym artykuł kodeksu karnego traci moc, gdy sprawca ukończy 29 lat. Obaj piłkarze mają obecnie 26 lat.
Jednak szansa na powołanie piłkarzy do armii jest bardzo niska. Sport w putinowskiej maszynie propagandowej odgrywa bardzo ważną rolę. I Brazylijczycy miłujący Rosję mogą zdecydowanie bardziej przysłużyć się reżimowi na boisku niż na froncie.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Demolka w Gdańsku! Szalona końcówka meczu Lechii z Miedzią