Jest jedynym rosyjskim piłkarzem w Polsce. Tak go traktują

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Ramil Mustafajew
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Ramil Mustafajew

Ramił Mustafajew został jedynym Rosjaninem w polskim futbolu. Czy w związku z wojną w Ukrainie w naszym kraju ma jakieś problemy? Jego trener ze Stali Rzeszów mówi o tym w Przeglądzie Sportowym Onet.

Wojna w Ukrainie sprawiła, że w wielu częściach świata Rosjanie przestali być mile widziani. Nie inaczej jest w Polsce, co widać także w sporcie. Wielu sportowców z Rosji musiało opuścić nasz kraj. Są jednak wyjątki, a jednym z nich jest Ramil Mustafajew.

To 19-latek, który urodził się w Machaczkale. Od dziecka jednak mieszka w Polsce. W czasach juniorskich grał w GKP Targówek i Talencie Warszawa. Obecnie jest zawodnikiem Legii Warszawa, ale przebywa na wypożyczeniu w Stali Rzeszów.

Co ciekawe, to jedyny Rosjanin, który gra na szczeblu centralnym w Polsce. Czy wojna w Ukrainie, którą rozpętała jego ojczyzna, jakoś wpłynęła na to, jak jest traktowany?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu

- Traktujemy Ramiła jak swojego człowieka. To chłopak, który zachowuje się jak rówieśnicy. Jest bardzo długo w Polsce. Nawet nie wiem, kiedy wyjechał z Rosji - mówi w Przeglądzie Sportowym Onet jego aktualny trener, Daniel Myśliwiec.

W szatni Stali Rzeszów w ogóle nie jest poruszany temat wojny. Wiadomo też, że Mustafajew od dłuższego czasu stara się o polskie obywatelstwo, choć na razie bezskutecznie. Trener Myśliwiec zapewnił także, że kibice również nie sprawiają żadnych problemów Rosjaninowi.

- Nie odczuwa się tego kompletnie, traktowany jest normalnie. Mówi po polsku jak Polacy. Nie miał problemów i nie zapowiada się, aby miał. Nie ma wpływu na politykę swojego kraju - komentuje szkoleniowiec Stali.

Mustafajew w tym sezonie Fortuna I ligi rozegrał 13 meczów. 30 czerwca kończy mu się wypożyczenie i możliwe, że wróci do Legii Warszawa.

Działacze z Krymu nie mają wstydu. Ich decyzja może szokować >>
Dostali rosyjskie obywatelstwo. Gwiazdy piłki unikną powołania do armii? >>