Podczas gdy w Polsce medialną burzę swoją wypowiedzią o Rafale Gikiewiczu wywołał Bożydar Iwanow. Dziennikarz Polsatu Sport podał bowiem, że Fernando Santos ma rozważać postawienie na Gikiewicza w reprezentacji Polski [WIĘCEJ TUTAJ].
Sam golkiper przyjechał do Monachium, aby tam spróbować kolejny raz uratować swój zespół od porażki z utytułowanym rywalem. Niestety dla niego i Roberta Gumnego ta historia nie potoczyła się po ich myśli.
FC Augsburg przegrał z mistrzem Niemiec 5:3. To oznacza, że Gikiewicz pięciokrotnie musiał wyciągać piłkę ze swojej siatki. Takie przeżycie nigdy nie jest miłe dla bramkarza, szczególnie gdy rozgrywa naprawdę przyzwoity sezon.
Pięć straconych goli oznaczało także surową ocenę niemieckiego "Bilda". Dziennikarze bowiem wystawili Polakowi notę cztery (w Niemczech im niższa nota, tym lepsza przyp. red). Jest to druga najgorsza ocena w zespole.
Gorzej od bramkarza oceniony został prawy obrońca. Były piłkarz Lecha Poznań w oczach dziennikarzy "Bilda" zagrał jeszcze gorzej. Otrzymał on bowiem notę pięć, czyli taką, która bliska jest katastrofalnego występu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę