Brazylijski pomocnik przez wiele lat w Realu Madryt nie obejrzał ani jednej bezpośredniej czerwonej kartki. Teraz, po zaledwie kilku miesiącach spędzonych w Manchesterze United ma już dwie takie na koncie. Ostatnią obejrzał w sobotnim meczu z Southampton i m.in. przez grę w osłabieniu jego zespół zaledwie bezbramkowo zremisował.
Jednocześnie drużyna będzie osłabiona na kolejne spotkania, ale dotychczas wydawało się, że możliwe jest odwołanie od obejrzanej przez Casemiro czerwonej kartki. Teraz jednak Czerwone Diabły za pośrednictwem swojej strony internetowej poinformowały, że klub nie zdecyduje się na taki krok.
Reprezentanta Canarinhos zabraknie w czterech najbliższych spotkaniach, a to wszystko ze względu na to, że jest to jego druga czerwona kartka w tym sezonie. W związku z recydywą kara jest wyższa, niż miałoby to miejsce w przypadku pierwszego takiego napomnienia.
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33
Przez to brazylijski pomocnik nie będzie mógł zagrać w ćwierćfinale FA Cup przeciwko Fulham, a również w trzech kolejnych spotkaniach Premier League. W nich rywalami Manchesteru United będą Newcastle United, Brentford oraz Everton. Jednocześnie Casemiro oczywiście będzie mógł występować na arenie europejskiej.
Będzie do dyspozycji Erika ten Haga w czwartkowym meczu z Realem Betis w Lidze Europy. Holender na pewno żałuje, że nie będzie mógł skorzystać z Brazylijczyka w tak dużej liczbie spotkań, bo w obecnym sezonie 31-latek jest kluczową postacią Czerwonych Diabłów.
Czytaj też:
Real Madryt postawił Mbappe warunek
Gwiazda Barcy ponownie ćwiczy z zespołem