Na niespełna dwie godziny przed rozpoczęciem meczu Manchester City - RB Lipsk doszło do ogromnego zamieszania. Część fanów starła się ze służbami porządkowymi.
Według informacji "Bilda", konflikt eskalował, gdy okazało się, że kibice RB Lipsk mają zakaz wnoszenia flag i bębnów na stadion.
Wobec tego zaplanowana oprawa nie doszła do skutku, choć początkowo fani uzyskali na nią zgodę. Później nałożony został na nich zakaz, który w niedzielę wieczorem zdjęto. Ostatecznie został on jednak podtrzymany.
Niemieckie media przekazały, że wskutek zamieszek doszło do zatrzymania jednego mężczyzny.
Kibice RB Lipsk mieli do przełknięcia gorycz porażki. Ich zespół przegrał aż 0:7 po pięciu bramkach strzelonych przez Erlinga Haalanda.
Szacuje się, że do Manchesteru przybyło około 2700 fanów. Około 300 osób nie dotarło z powodu strajków pracowników linii lotniczych.
Czytaj także:
- Ależ osiągnięcie Erlinga Haalanda! Rekord Leo Messiego i Adriano wyrównany
- "Z kapelusza". Potężna kontrowersja przed pierwszym golem Haalanda
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu