Awans w kapitalnym stylu! Lech Poznań wszedł do ćwierćfinału z drzwiami

PAP / Jonas Ekstromer / Na zdjęciu: Rasmus Schuller (L) i Afonso Sousa
PAP / Jonas Ekstromer / Na zdjęciu: Rasmus Schuller (L) i Afonso Sousa

Cóż za wieczór w Sztokholmie! Lech Poznań zdeklasował Djurgardens IF, wygrywając aż 3:0 i z drzwiami wchodząc do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy.

- 2:0 to żadna zaliczka - przekonywał przed meczem pomocnik wicemistrza Szwecji Besard Sabovic. Chyba sam nie wierzył w to co mówi, bo jego słowa brzmiały jak pobożne życzenie. Miały wywrzeć przekonanie, że gospodarze kontrolują sytuację i bez trudu odrobią straty ze stolicy Wielkopolski.

Lech w takie pyskówki się nie wdawał. Mikael Ishak oznajmił, że on i koledzy przemówią na boisku i to była najlepsza taktyka. W pierwszej połowie, zamiast spodziewanego naporu Djurgardens IF, oglądaliśmy dobrą, wyważoną postawę "Kolejorza", który kontrolował sytuację na boisku i gasił ofensywny zapał Szwedów.

To ekipa Johna van den Broma miała najlepszą okazję do otwarcia wyniku, a był nią strzał w słupek Ishaka. W 44. minucie natomiast sytuacja zrobiła się już komfortowa, bo Marcus Danielson sfaulował w pobliżu pola karnego Afonso Sousę. Sędzia Duje Strukan pokazał mu początkowo żółtą kartkę, lecz po obejrzeniu powtórki, zmienił decyzję i gospodarze musieli grać w osłabieniu.

Po przerwie dobrze grała tylko jedna drużyna - Lech. Już krótko po wznowieniu gry mistrz Polski miał nieprawdopodobnego pecha, bowiem po strzale Filipa Szymczaka piłka odbiła się od spojenia, a poprawiający Radosław Murawski trafił po rykoszecie w słupek. Niebywałe!

Później mieliśmy jeszcze pudło Ishaka głową, aż w końcu 77. minucie "Kolejorz" pozbawił Szwedów jakiejkolwiek nadziei i to po fantastycznej akcji! Piłka została skierowana na lewą stronę do Pedro Rebocho, ten idealnie dograł do Filipa Marchwińskiego i młody pomocnik nie dał Jacobowi Zetterstromowi szans płaskim uderzeniem.

Djurgardens IF o takich okazjach mogło pomarzyć. Gospodarze mocni byli tylko na przedmeczowej konferencji - wyłącznie w słowach. Na boisku nie pokazali absolutnie nic godnego uwagi. Byli bezradni, nie mieli argumentów, właściwie ani razu nie zmusili Filipa Bednarka do większego wysiłku.

To nie wszystko! W doliczonym czasie "Kolejorz" zamienił swoje zwycięstwo z minimalnego na bardzo wysokie! Kapitalnie błysnął Nika Kwekweskiri, który najpierw sam wykonał egzekucję mocnym strzałem, zaś minutę później znakomicie podał do Michała Skórasia i młody skrzydłowy ustalił rezultat na 0:3.

5:0 w dwumeczu - Lech zdeklasował Djurgardens IF i jest w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Piękny pucharowy sen trwa, a w takiej dyspozycji mistrz Polski może dokonać czegoś zjawiskowego!

Zobacz skrót meczu:

Djurgardens IF - Lech Poznań 0:3 (0:0)
0:1 - Filip Marchwiński 77'
0:2 - Nika Kwekweskiri 90+1'
0:3 - Michał Skóraś 90+2'
pierwszy mecz: 0:2, awans Lech Poznań

Składy:

Djurgardens IF: Jacob Zetterstrom - Piotr Johansson, Jesper Lofgren, Marcus Danielson, Elias Andersson (82' Pierre Bengtsson), Hampus Finndell (81' Isak Alemayehu), Rasmus Schuller, Magnus Eriksson (65' Besard Sabovic), Haris Radetinac, Joel Asoro (74' Jacob Bergstrom), Gustav Wikheim (82' Carlos Moros Gracia).

Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho, Radosław Murawski (67' Nika Kwekweskiri), Jesper Karlstrom (73' Filip Dagerstal), Michał Skóraś, Afonso Sousa (67' Filip Marchwiński), Filip Szymczak (73' Adriel Ba Loua), Mikael Ishak (80' Artur Sobiech).

Żółte kartki: Haris Radetinac, Elias Andersson, Besard Sabovic (Djurgardens IF) oraz Jesper Karlstrom, Radosław Murawski, Afonso Sousa, Filip Szymczak, Artur Sobiech (Lech Poznań).

Czerwona kartka: Marcus Danielson /44' za faul/ (Djurgardens IF).

Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja).

Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań

Źródło artykułu: WP SportoweFakty