- Mecz z Rumunią jest już dogadany. Jeśli chodzi o miejsce, to pierwszą opcją są Kielce, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - poinformował PAP Tomasz Cieślik z firmy Sportfive, która jest marketingowym partnerem PZPN.
Cztery dni później Polacy również zagrają przed własną publicznością, a do organizacji spotkania kandyduje Bydgoszcz. Kwestia przeciwnika rozstrzygnie się najpóźniej w przyszłym tygodniu.
- Rozważamy kilka wariantów, a z decyzją musieliśmy się wstrzymać do momentu ostatnich rozstrzygnąć w eliminacjach MŚ. Wszystko wskazuje na to, że rywalem będzie ekipa europejska. W grę wchodzi m.in. Bułgaria, Chorwacja i Turcja. Chile? Był taki pomysł. Uczestnik mundialu z Ameryki Płd. 14 listopada zagra z Niemcami i rozważaliśmy wariant, by został w Europie kilka dni dłużej. Nie osiągnęliśmy jednak porozumienia - wyjaśnił.
Bardzo mglisto wyglądają plany polskiej reprezentacji na przyszły rok. - W lutym wchodzi w grę zgrupowanie w Portugalii i mecz z drużyną gospodarzy. Co dalej? To uzależnione będzie od dwóch czynników. Po pierwsze, PZPN musi podjąć decyzje w sprawie trenera. Kontraktowanie meczów w dużej mierze uzależnione będzie od jego wskazówek i wymagań. Po drugie, musimy poczekać do losowania eliminacji Euro-2012, które 7 lutego odbędzie się w Warszawie. Wtedy okaże się, które drużyny będzie mieć wolne poszczególne oficjalne terminy UEFA i będzie można rozpocząć rozmowy o sparingach. Na pewno chcielibyśmy, by jeszcze przed czerwcowymi MŚ polscy piłkarze rozegrali dwa mecze towarzyskie - powiedział Cieślik.
W środę porażką ze Słowacją 0:1 polska drużyna zakończyła udział w eliminacjach do przyszłorocznych MŚ. Kolejnym spotkaniem biało-czerwonych o punkty będzie mecz otwierający Euro-2012. Przez najbliższe dwa i pół roku grać będą wyłącznie towarzysko.