Mecz, który rozpocznie 30. kolejkę niemieckiej Bundesligi nosi miano meczu o pietruszkę. Zarówno Eintracht jak i Borussia walczą w tym sezonie już tylko o prestiż. Co prawda są jeszcze szanse na to, że piłkarze z Frankfurtu zagrają w europejskich pucharach, ale są one już tylko matematyczne. Gospodarze na 5 kolejek przed końcem sezonu tracą do piątego, dającego prawo startu w Pucharze UEFA miejsca, aż 6 punktów i naprawdę ciężko jest uwierzyć w to, że będą oni w stanie odrobić tą stratę w tak krótkim czasie. Borussia, która zajmuje dopiero 13. miejsce w lidze ma 7 punktów przewagi nad strefą spadkową i wydaję się, że spadek jej absolutnie nie grozi. Fakty te nie świadczą jednak, że w piątkowym meczu zabraknie emocji. Wręcz przeciwnie, zawodnicy walczą jeszcze o jak najlepsze wykreowanie swojego nazwiska przed letnim okienkiem transferowym oraz jak na przykład w przypadku Jakuba Błaszczykowskiego z Borussi o pokazanie się selekcjonerowi przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy.
W sobotę meczem numer jeden bez wątpienia jest starcie HSV z Schalke04. Gospodarze to czwarta ekipa Bundesligi, Schalke natomiast zajmuje trzecią lokatę w lidze. Już samo to sprawia, że pojedynek na HSH-Nordbank-Arena elektryzuje wszystkich kibiców Bundesligi w Niemczech i nie tylko. Faworyta tego meczu bardzo trudno wytypować, bo gdy grają drużyny ze szczytu tabeli i dodatkowo sąsiadują w niej ze sobą każdy wynik jest możliwy. Gospodarze sobotniego starcia nie wygrali od pięciu spotkań, przegrywając po drodze dwa z nich z rzędu. Na niekorzyść piłkarzy z Hamburga przemawia fakt, że aktualnej wiosny wygrali oni tylko trzy mecze. Schalke, które przegrało kolejkę temu 1:5 z Werderem w następnej się fantastycznie zrehabilitowało i wygrało z Energie 5:0. Może to świadczyć, że Niebiescy odzyskali formę z początku rundy i wygrają jeszcze nie jedno spotkanie to końca sezonu. Punkty jednym jak i drugim są potrzebne jak powietrze, może się nawet okazać, że przegrany straci definitywnie szansę na udział w europejskich pucharach w następnym sezonie.
Mecz o sześć punktów w dole tabeli odbędzie się w sobotę w Nurnberdze, gdzie to na stadion przedostatniej w tabeli drużyny przyjedzie 15. Arminia Bielefeld Artura Wichniarka. Obie ekipy dzielą zaledwie dwa oczka, więc w przypadku sukcesu gospodarzy przeskoczą oni Arminię, która zapewne powróci do strefy spadkowej. Faworyta wskazać jest i w tym przypadku bardzo ciężko, ponieważ jedni jak i drudzy grają w kratkę w obecnym sezonie i trudno przewidzieć jak akurat zagrają w danym dniu. Za gospodarzami przemawia fakt, że na własnym stadionie nie przegrali jeszcze w tej rundzie, jednak zremisowali aż 5 na 6 pojedynków. Goście na wyjazdach na wiosnę zdobyli zaledwie trzy oczka, wszystkie zdobyte po remisach. Biorąc to pod uwagę, najbardziej prawdopodobny w tym spotkaniu jest remis. Jednak piłka nożna to nie matematyka i statystyki, więc remisu zapewne w tym meczu nie będzie.
Drugim spotkaniem o 6 punktów w dole tabeli będzie również pojedynek w Cottbus, gdzie to spotkają się czternasta w tabeli Energie z szesnastą Hansą Rostock. Obie ekipy dzielą zaledwie dwa punkty, jednakże gospodarze tej potyczki są bezpieczni, goście znajdują się bezpośrednio pod kreską Bundesligi. Zwycięzcę tego meczu bym upatrywał w gospodarzach. Co prawda przegrali oni ostatni mecz wyjazdowy z Schalke 0:5, ale u siebie prezentują się wybornie, wygrali przecież trzy kolejne spotkania, w tym z Bayernem Monachium. Hansa, która jest beniaminkiem tej wiosny nie prezentuje się najlepiej, wygrała zaledwie dwa spotkania i szybko osunęła się w rejony tabeli oznaczające spadek. Dla piłkarzy Energie sukces w tym meczu może oznaczać spokojniejszą przyszłość i zrobienie ogromnego kroku w kierunku upragnionego utrzymania w Bundeslidze. Hansa jeśli chce osiągnąć to samo musi powalczyć w Cottbus o pełną pule, w innym przypadku szans na uratowanie pierwszej ligi dla Rostocka może już nie być.
Wicelider Werder Brema jeśli chce zachować jakiekolwiek szanse na mistrzowski tytuł musi sobotnie wyjazdowe spotkanie z Karlsruhe wygrać. W razie porażki i niedzielnego sukcesu Bayernu piłkarze z Bremy stracą definitywnie szansę na koronę. Tak, więc zawodników Werderu nie będzie trzeba zbytnio mobilizować przed starciem z beniaminkiem. Karlsruhe, które okres świetnej gry w tym sezonie ma dawno za sobą w ostatniej kolejce pokonało ostatni w tabeli Duisburg, czym przerwało fatalną passę sześciu spotkań bez zwycięstwa. Werder natomiast wygrał trzy kolejne mecze i to on jest faworytem meczu na Wildparkstadion. Za zawodnikami gospodarzy przemawia jednak fakt, że oni grają już w tym sezonie tylko o prestiż i nie maja nic do stracenia. W meczu z faworytem, który myśli jeszcze cały czas o najwyższych celach w lidze spokój i luźne podejście może być najgroźniejszą bronią Karlsruhe, które tym może pokonać bremeńczyków, sprawiając tym samym dużą niespodziankę.
W pozostałych sobotnich meczach 30. kolejki niemieckiej Bundesligi zagrają jedenaste w tabeli VfL Bochum Tomasza Zdebela i Marcina Mięciela z outsiderem drużyną MSV Duisburg, natomiast dziewiąty w Bundeslidze Hannover 96 zmierzy się z dwunastą Herthą Berlin Łukasza Piszczka.
Do bardzo ciekawej konfrontacji dojdzie w niedzielę na BayArena, gdzie to gospodarze drużyna Bayeru Leverkusen zmierzy się z VfL Wolfsburg Jacka Krzynówka. Obie ekipy to sąsiedzi w ligowej tabeli, Aptekarze są na 6. pozycji, Wilki natomiast zajmują 7. lokatę ze stratą czterech oczek do zawodników z Leverkusen. Zarówno jedni jak i drudzy walczą jeszcze o europejskie puchary dla siebie w następnym sezonie, jednak aktualne miejsca w tabeli nie pozwalają im na reprezentowanie Niemiec w Europie w sezonie 2008/2009. Bayer po rewelacyjnym początku rundy ostatnimi czasy zaczął przegrywać, co poskutkowało spadkiem w tabeli aż na szóstą pozycję. Na 5. ostatnich spotkań Aptekarze przegrali 4 mecze, w tym ostatnie dość nieoczekiwanie z Arminią Bielefeld. Wolfsburg, który również bardzo dobrze rozpoczął wiosnę, dwa ostatnie pojedynki przegrał i teraz będzie ciężko zawodnikom Felixa Magatha powalczyć o Puchar UEFA. Faworyta niedzielnego meczu raczej nie ma, dlatego upatruję w tym spotkaniu remis. Bayer na własnym stadionie ma w tej rundzie bardzo korzystny bilans (4-1-1). Równie dobrze wyglądają liczby określające grę Wilków na wyjazdach (4-0-1), dlatego podział punktów w tym pojedynku jest wielce prawdopodobny.
Ostatnim niedzielnym spotkaniem 30. kolejki niemieckiej Bundesligi, a zarazem meczem, który może decydować o mistrzowskim tytule w tym sezonie w lidze niemieckiej jest potyczka na Allianz Arena pomiędzy Bayernem Monachium, a VfB Stuttgart. Lider z Monachium będzie już teraz mistrzem Niemiec jeśli w sobotę przegrają Werder Brema i Schalke04, a Bawarczycy pokonają w niedzielę abdykującego już czempiona ze Stuttgartu. Faworytem tej konfrontacji są oczywiście gospodarze, którzy już po tej serii będą chcieli zapewnić sobie mistrzowską koronę. Zawodnicy z Monachium nie przegrali od pamiętnej porażki z Energie 0:2. Było to sześć kolejek temu, później Luca Toni i spółka wygrywali 4 razy i zremisowali raz. Goście po wpadce w Leverkusen, zrehabilitowali się w pełni w już w ostatniej kolejce nie dając szans Nurnberdze, pokonując ją 3:0. O powtórzenie tego wyniku będzie niezwykle ciężko w niedzielę na Alianz Arena, gdzie Bawarczycy po paru sprzyjających wynikach będą mogli nawet już świętować kolejny w długoletniej historii klubu tytuł mistrzowski.
30. kolejka niemieckiej Bundesligi:
Eintracht Frankfurt - Borussia Dortmund / pt 25.04.2008 godz. 20:30
VfL Bochum - MSV Duisburg / sob 26.04.2008 godz. 15:30
Energie Cottbus - Hansa Rostock / sob 26.04.2008 godz. 15:30
Hamburger SV - Schalke04 / sob 26.04.2008 godz. 15:30
Hannover 96 - Hertha BSC / sob 26.04.2008 godz. 15:30
Karlsruher SC - Werder Brema / sob 26.04.2008 godz. 15:30
FC Nurnberg - Arminia Bielefeld / sob 26.04.2008 godz. 15:30
Bayer Leverkusen - VfL Wolfsburg / nd 27.04.2008 godz. 17:00
FC Bayern Monachium - VfB Stuttgart / nd 27.04.2008 godz. 17:00