Reprezentacja Polski rozpoczęła oficjalnie nowy etap w swojej historii. Mecz z Czechami w Pradze w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024 w Niemczech był bowiem pierwszym pod wodzą Fernando Santosa.
Portugalczyk przejął kadrę, w której atmosfera daleka była od idealnej. Od początku musiał zmagać się z problemami, których dostarczali mu piłkarze. W swoim debiucie nie mógł bowiem skorzystać z kilku ważnych zawodników.
Efekt był taki, że do przerwy Biało-Czerwoni przegrywali w stolicy Czech 0:2. Wszystko to pod nadzorem premiera Mateusza Morawieckigo. Szef polskiego rządu wybrał się bowiem do Pragi, aby tam obejrzeć występ polskiej reprezentacji.
Obok niego na trybunach zasiadł także premier Czech Petr Fiala. Całość uchwycił realizator tego spotkania, a Fiala na swoim Twitterze opublikował zdjęcie, na którym obaj panowie szeroko się uśmiechają.
Bardzo szybko jednak ten promienny uśmiech z twarzy Morawieckiego zszedł. Już w trzeciej minucie na tablicy wyników było 2:0 dla Czechów. Reakcja premiera, którą uchwycił realizator jest wymowna.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali Hiszpanie