Mecz z Czechami był dla Roberta Lewandowskiego już 139. występem w narodowych barwach. Nie będzie go wspominał dobrze. Nie dość, że po słabej grze Polacy przegrali 1:3, to "Lewy" nie miał praktycznie żadnej stuprocentowej okazji bramkowej. Często też cofał się, by pomóc w rozegraniu.
Po meczu fotoreporterzy uchwycili reakcję Lewandowskiego na to, co działo się na boisku. Kapitan polskiej kadry szybko ze spuszczoną głową opuścił plac gry.
Natomiast gdy pod koniec spotkania kamery telewizyjne były skierowane na naszego napastnika, to wymowne słowa powiedział Mateusz Borek, który komentował mecz z Czechami w TVP.
- Robert chyba sam nie dowierza w to, co się wydarzyło dziś w Pradze - podkreślił Borek.
Czesi bowiem nie są rywalem z najwyższej półki, a okazali się dużo lepsi od Polaków. Okazja do poprawy dla Lewandowskiego i spółki już w poniedziałek, kiedy Biało-Czerwoni zagrają na PGE Narodowym z Albanią.
Czytaj także:
Demony wróciły. To największa katastrofa (OPINIA)
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"