[tag=414]
Wojciech Szczęsny[/tag] 6,0 (skala 1-10, ocena wyjściowa: 5,0). Stracił trzy gole - to fakt. Ale stanął na głowie, by wynik nie był jeszcze gorszy. W doliczonym czasie pierwszej połowy miał dwie świetne interwencje w ciągu kilku sekund. Potem zatrzymał strzał Cvancary z 61. minuty.
Matty Cash - grał zbyt krótko, by go ocenić.
Jan Bednarek 1,0. Dwa gole w mniej niż 150 sekund to wystarczające uzasadnienie dla tak dramatycznie niskiej oceny dwóch środkowych obrońców. Polska obrona wygląda jak szwajcarski ser. A Bednarek, doświadczony kadrowicz z klubu Premier League, nie wszedł w buty Kamila Glika, którego od lat wysyła się na reprezentacyjną emeryturę. Wychowanek Lecha Poznań zawalił przy każdym ze straconych goli. Santos musi wyciągnąć z tego jedną lekcję - powoływać Glika, choćby ten poruszał się o kulach i miał już 50 lat.
Jakub Kiwior 1,0. To nie ten sam zawodnik, który imponował na mundialu w Katarze. Gdyby jego i Bednarka podłączyć do prądu, nie byłoby mowy o żadnym kryzysie energetycznym. Jego kłopoty w Arsenalu to nie przypadek, perspektywiczny obrońca ma poważny problem.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Michał Karbownik 2,0. Falsart u Santosa. Choć imponuje na zapleczu Bundesligi i zasłużył na powołanie to na lewej stronie defensywy... jakby go nie było. Nie radził sobie w obronie, do tego przegrywał z Czechami walkę w rozegraniu. Po przejęciu piłki miał mnóstwo niecelnych podań i nieudanych rajdów.
Przemysław Frankowski 3,0. Niezwykle trudny występ do oceny. Z jednej strony miał najlepszą okazję do strzelenia gola i był aktywny z przodu. Po przerwie zastąpił Karbownika w roli lewego obrońcy. Tam miał kilka udanych interwencji, ale zawalił przy trzeciej bramce dla Czechów. Zbyt mocno zaufał Kiwiorowi i odpuścił pościg za Kuchtą.
Krystian Bielik 3,0. Dopadł go syndrom Linettego. W końcu zdrowy, regularnie gra w drugiej lidze angielskiej i miał okazję, żeby na stałe wkupić się do pierwszego składu. Tymczasem nie dał Fernando Santosowi okazji do dopisania plusa przy jego nazwisku. Nie był wyróżniającym się pomocnikiem, choć wiemy, ile ma atutów w rozegraniu piłki. Zaimponował wolą walki, dobrym wślizgiem i niekiedy asekuracją prawego obrońcy.
Piotr Zieliński 5,0. Miał momenty, w których błyszczał. Niemal każdy jego kontakt z piłką okraszony był szczyptą magii. Szkoda, że przez długi czas przy piłce był równie często co... Szczęsny.
Karol Linetty 3,0. Na tle mizernych kolegów dał nadzieję, że może na dłużej wrócić do kadry. Choć zaczął od straty, po której Czesi ruszyli lewą stroną i strzelili drugiego gola. Potem próbował skasować Soucka dośrodkowaniem na grdykę, a błysnął w 41. minucie dobrym uderzeniem z dystansu.
Sebastian Szymański 4,0. Na skrzydle stracił większość swoich atutów. Częściej włączał się do środka. Tam miał parę niezłych akcji. Najlepszą w 20. minucie, kiedy poradził sobie ze świetnym dograniem "Lewego" i został piłkę Frankowskiemu. To była najlepsza akcja Polaków.
Robert Lewandowski 6,0. Najaktywniejszy z Biało-Czerwonych, choć męczył się niemiłosiernie. Te zdanie pasuje do większości ostatnich spotkań. Najczęściej próbował, okazji ku temu sporo miał przed przerwą. Jednak największy plus za akcję z 20. minuty. Podanie - palce lizać. Ale koledzy niestety się nie spisali, bo z tej akcji powinien paść gol.
Zmiennicy
Robert Gumny 2,0. Cash może spać spokojnie. To jego Gumny zastąpił w dziewiątej minucie, ale nie wszedł w buty gracza Aston Villi. W Augsburgu jest pewniakiem, ale nie może tego przełożyć na kadrę. Na samym początku dał sobie założyć "siatę", potem o zawroty głowy przyprawiał go na stronie Jurasek.
Michał Skóraś 6,0. Niezła zmiana debiutanta w eliminacjach, który wszedł na początku drugiej połowy. Robił najwięcej wiatru na skrzydle spośród wszystkich Polaków. Aż w końcu zapracował na asystę przy trafieniu Damiana Szymańskiego.
Karol Świderski 6,0. Walczył z Lewandowskim o przełamanie wyniku. Starał się rozgrywać piłkę z kolegami, przeciskał się w polu karnym o miejsce dla siebie lub kolegów. Potwierdził, że tworzy z "Lewym" naprawdę dobrą parę.
Nicola Zalewski 6,0. Pokazał się w 86. minucie, kiedy efektownie poprowadził piłkę na prawym skrzydle. W ten sposób wywalczył rzut rożny, po którym padła jedyna bramka dla Polaków. Chwilę później miał kolejną dobrą akcję.
Damian Szymański 7,0. Obok Skórasia jeden z najlepszych zmienników. Walczył o piłki w środku pola, aż w końcu dobrze ustawił się przy rozegraniu z rzutu rożnego i z bliska wykorzystał podanie z prawej strony. Trafił na 1:3.
Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj też:
27. sekunda. Santos mógł się załamać
Szybko poszło. Polscy kibice stracili cierpliwość