Zwrot akcji w meczu na dole Fortuna I ligi. Zdecydował gol samobójczy

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Skry Częstochowy
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Skry Częstochowy

Skra Częstochowa wygrała 2:1 istotny mecz w kontekście walki o utrzymanie w Fortuna I lidze. Jeszcze na kwadrans przed końcem podstawowego czasu prowadziła Sandecja Nowy Sącz, ale później goście potwierdzili dwoma golami przewagę liczebną.

Kolejka po przerwie reprezentacyjnej rozpoczęła się w Niepołomicach, gdzie domowe mecze rozgrywa Sandecja. Drużyna Tomasza Kafarskiego czeka na oddanie do użytku nowego stadionu, a na razie musi martwić się o pozostanie w Fortuna I lidze.

Konfrontacja ze Skrą miała duże znaczenie dla sytuacji na dole tabeli, ponieważ oba kluby były w strefie spadkowej. Przed wyjściem na boisko podopieczni Tomasza Kafarskiego mieli o punkt więcej niż goście. Skra długo nie potrafiła wygrać jakiegokolwiek spotkania, ale jeszcze poderwała się do walki o utrzymanie i na początku marca wygrała w dwóch meczach.

Najważniejszym wydarzeniem w pierwszej połowie meczu było pokazanie czerwonej kartki Jakubowi Iskrze. Piłkarz Sandecji musiał przedwcześnie opuścić boisko w 34. minucie, co skazało pozostałych podopiecznych Kafarskiego na rywalizowanie przez około godzinę w osłabieniu. To teoretycznie otworzyło możliwość rozstrzygnięcia spotkania przed Skrą.

ZOBACZ WIDEO: Dostał pytanie o styl reprezentacji Polski. Wymowna reakcja

To jednak dziesięciu gospodarzy, a nie jedenastu gości zdobyło prowadzenie 1:0 w 73. minucie. Trener Kafarski trafił ze zmianą, ponieważ uderzenie do bramki Jakuba Bursztyna oddał Michał Walski, który w przerwie wszedł na boisko za Martina Kostala. Sandecja była o kilkanaście minut od zwycięstwa w ciekawych okolicznościach.

Skra nie miała innego wyjścia niż ruszyć do zdecydowanego ataku, na którego efekt nie trzeba było długo czekać. W 80. minucie ponownie był remis, do którego doprowadził swoim uderzeniem Piotr Nocoń. Przyjezdni po długich staraniach potwierdzili golem przewagę liczebną i nie mieli dość. W 85. minucie w pole karne Sandecji wybrali się gracze Skry, ale to żaden z nich, a Tomasz Boczek trafieniem samobójczym doprowadził do wyniku 2:1 dla częstochowian.

Sandecja Nowy Sącz - Skra Częstochowa 1:2 (0:0)
1:0 - Michał Walski 73'
1:1 - Piotr Nocoń 80'
1:2 - Tomasz Boczek (sam.) 85'

Składy:

Sandecja: Karl-Romet Nomm - Jakub Iskra, Ivan Nekić (90' Robert Kirss), Tomasz Boczek, Michal Piter-Bucko, Dariusz Pawłowski, Damian Chmiel (77' Tomasz Nawotka), Maissa Fall, Denis Potoma (90' Jeremy Manzorro), Martin Kostal (46' Michał Walski), Jakub Wróbel (77' Maciej Mas)

Skra: Jakub Bursztyn - Jan Flak (72' Mateusz Winciersz), Oskar Krzyżak, Adam Mesjasz, Beniamin Czajka, Kamil Lukoszek, Radosław Gołębiowski (72' Gracjan Jaroch), Adam Olejnik, Bartłomiej Babiarz, Piotr Nocoń, Filip Kozłowski (72' Jakub Sangowski)

Żółte kartki: Walski, Fall, Wróbel, Piter-Bucko, Boczek (Sandecja) oraz Czajka, Bursztyn, Krzyżak, Winciersz (Skra)

Czerwona kartka: Jakub Iskra (Sandecja) /34' - za faul/

Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów)

Czytaj także: Ten trener prowadzi Arkę Gdynia w rundzie wiosennej. Wcześniej były wątpliwości
Czytaj także: Czeski zawodnik dołączył do Ruchu Chorzów

Komentarze (0)