Do wydarzenia ma dojść 19 kwietnia, a głównym tematem będzie zbadanie sytuacji wokół Blaugrany. Członkowie Zgromadzenia Ogólnego liczą, że sam Joan Laporta pojawi się w siedzibie LaLigi, aby złożyć wyjaśnienia w sprawie Negreiry. Uważa się, że władze FC Barcelony nie wytłumaczyły wystarczająco faktu opłacania byłego wiceprzewodniczącego Komitetu Technicznego Arbitrów. Według "Relevo" kluby liczą, że Real Madryt też dołączy do zgromadzenia i wesprze ich roszczenia.
Przypomnijmy jednak, że według poprzednich doniesień medialnych władze Barcelony mogą trochę wcześniej zwołać konferencję prasową, aby wyjaśnić sprawę Negreiry. Niewykluczone, że dojdzie do tego już na początku przyszłego tygodnia. Kluby mają pełne prawo domagać się wytłumaczenia od Blaugrany, ale timing tych doniesień o zwołaniu zgromadzenia wskazuje raczej na wpływ Tebasa w podjęciu takiej decyzji.
Sprawa Negreiry nie będzie jednak jedyną do omówienia podczas nadzwyczajnego zgromadzenia. "Relevo" donosi, że ważnym i gorącym tematem będzie kwestia sędziowania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Jak wiadomo, każdy klub w Hiszpanii może mieć coś do zarzucenia w tym zakresie. Zdaniem portalu wątpliwości budzi porównanie z innymi ligami, jak Premier League, gdzie kolektyw sędziowski stanowi niezależny podmiot, a arbitrzy zarabiają dużo mniej niż w Hiszpanii. Kluby są oburzone, że to właśnie w LaLidze zarabia się najwięcej w pięciu największych europejskich rozgrywkach.
Sędzia, który weźmie udział w 20 meczach Primera Division, może liczyć na wynagrodzenie rzędu 264 tysięcy euro. W przypadku Premier League arbitrzy mogą otrzymać za taką samą liczbę spotkań jedynie 159 tysięcy. W dodatku w Anglii są trzy kategorie uzależnione od stażu pracy, czego nie ma w Hiszpanii.
Podczas zgromadzenia celem będzie też zajęcie się tematem kryteriów sędziowskich. W 262 meczach w Hiszpanii pokazano aż 99 bezpośrednich czerwonych kartek, podczas gdy w Premier League - 22, w Serie A - 40, a w Bundeslidze - 33. Rozważana będzie też sprawa VAR. W LaLidze nastąpił wzrost interwencji wideoarbitrażu o 34 procent, a ponad 54 procent dotyczy możliwych rzutów karnych. Kluby uważają, że system coraz częściej wkracza do gry, a nie był to początkowy cel jego wprowadzenia. Inna sprawa, czy jest czymś złym, gdy VAR koryguje błąd arbitra z boiska, który może wypaczyć wynik? W ostatnim czasie można było odnieść wrażenie, że niektóre media "pompują" właśnie takie postrzeganie rzeczywistości, biorąc pod uwagę dyskusję dotyczącą ewidentnego spalonego Marco Asensio w Klasyku.
Czytaj też:
Dostał pytanie o Lewandowskiego i Benzemę. Co za słowa!
El Clasico po raz czwarty. Gdzie oglądać na żywo FC Barcelona - Real Madryt?