[tag=63548]
Jakub Kamiński[/tag] latem 2022 roku zamienił finalnie poznańskiego Lecha na niemiecki VfL Wolfsburg. Nie ma wątpliwości, że ten skrzydłowy jest jednym z najbardziej utalentowanych i perspektywicznych polskich piłkarzy.
Wobec tego nie może dziwić, że zainteresowanie prowadzeniem jego kariery wyrażają różne agencje menadżerskie. Do lutego 2021 roku menadżerem naszego reprezentanta był Marcin Lewicki z "ProSport Manager".
W tym samym miesiącu Kamiński zdecydował się na zmianę swojej agencji menadżerskiej. Wówczas piłkarz Lecha Poznań związał się z Bartłomiejem Bolkiem, do którego należy agencja BMG-SPORT.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
Sytuacja nie spodobała się Lewickiemu, który uważał, że wciąż ma prawo do reprezentowania Kamińskiego. Bolek się z tym nie zgadzał. Sprawa prowadzenia kariery młodego Polaka trafiła do Piłkarskiego Sądu Polubownego.
Mateusz Miga z TVP Sport informuje, że zakończyło się już postępowanie, w którym obie strony przerzucały się nawzajem dowodami, które miały udowodnić, że to właśnie oni mają rację w tym sporze.
Ostatecznie sąd miał przyznać, że to Bolek i jego agencja jest stroną, która ma prawo do reprezentowania Kamińskiego. Tym samym Lewicki przegrał proces, a co za tym idzie nie otrzyma oczekiwanego przez niego odszkodowania od reprezentanta Polski.
Oczywiście obie strony mają prawo do odwołania się od tego orzeczenia. Można spodziewać się, że Lewicki z niego skorzysta.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę