Zarząd Fortuny Duesseldorf najprawdopodobniej nie zdoła przekonać Dawida Kownackiego do przedłużenia kontraktu. Urodzony w Gorzowie Wielkopolskim napastnik nie zamierza kontynuować swojej kariery na zapleczu Bundesligi.
Zapytań z najwyższej klasy rozgrywkowej nie brakuje. Pewne jest jednak, że siedmiokrotny reprezentant Polski nie zasili szeregów Borussii M'gladbach. Snajper Fortuny znajduje się w kręgu zainteresowań takich klubów jak Union Berlin czy SC Freiburg - więcej TUTAJ.
Serwis 90min.com podał, że do wyścigu po podpis zawodnika dołączyło kierownictwo Werderu Brema. Kownacki został wytypowany do roli następcy Niclasa Fuellkruga, aktualnego lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi (15 goli).
Reprezentant Niemiec ma swoje pięć minut i podobnie jak Kownacki, może zmienić otoczenie w letnim okienku transferowym. Bremeńczycy zdają sobie sprawę, że Fuellkrug znajduje się na liście życzeń czołowych niemieckich klubów.
Bremeńczycy mogą zarobić niemałe pieniądze na odejściu 30-latka i sprowadzić Kownackiego na zasadzie transferu definitywnego. Kontrakt Polaka wygaśnie wraz z końcem czerwca bieżącego roku.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
Czytaj także:
"Taty na chrzciny pewnie nie zaprosi". Michniewicz junior mówi o Lewandowskim
Trwa kryzys rewelacji jesieni w eWinner II lidze