City bez litości dla drużyny Bednarka. Haaland nie do zatrzymania

Erling Haaland się nie zatrzymuje. Strzelił dwa gole, a Manchester City pokonał na wyjeździe Southampton 4:1. Norweg ma już trzydzieści trafień w Premier League. Całe spotkanie w ekipie gospodarzy rozegrał Jan Bednarek.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Erling Haaland Getty Images / Tom Flathers/Manchester City FC / Na zdjęciu: Erling Haaland
To był mecz, jakich kilka w tym sezonie rozegrał już Manchester City. Niby nie grał nic nadzwyczajnego, Southampton nieźle się bronił, ale wystarczył moment gapiostwa tuż przed końcem pierwszej połowy i wszystko zmieniło się o 180 stopni.

Kompletnie odpuszczony na skrzydle Kevin De Bruyne zagrał w pole karne, najwyżej na piątym metrze wyskoczył Erling Haaland i bez najmniejszych problemów trafił do siatki. Był to jego 29. gol w tym sezonie Premier League, a na tym bynajmniej nie zakończył.

Norweg do tego momentu był niewidoczny. Biegał po boisku, natomiast nie wnosił nic do gry zespołu. Manchester City przeważał, choć nie przekładało się to na konkrety. Ale kolejny raz okazało się, że w przypadku napastnika możesz nie rzucać się w oczy przez większość spotkania, a w jednej sytuacji dostaniesz dobre podanie, dostawisz głowę i liczby się zgadzają.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Po przerwie nie było już jednak żadnych wątpliwości. Gospodarze musieli zaatakować i nadziali się na kontry. De Bruyne podał w kierunku Jacka Grealisha, linię spalonego złamał Jan Bednarek, a Anglik na raty pokonał Gavina Bazunu. Dziesięć minut później kolejny raz pokazał się Haaland, gdy w fantastyczny sposób złożył się do strzału nożycami. Pep Guardiola nie dał mu szansy na skompletowanie hat-tricka i po chwili ściągnął go z boiska, by nieco wypoczął przed nadchodzącym meczem z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.

Przez moment mogło się wydawać, że Southampton złapie kontakt, bo po akcji dwójki rezerwowych Edersona pokonał Sekou Mara, ale po chwili wszystko wróciło do normy. De Bruyne był wycięty w polu karnym, sędzia wskazał na jedenasty metr, skąd nie pomylił się rezerwowy Julian Alvarez.

Podopieczni Guardioli wysłali sygnał do Arsenalu, że nie zamierzają odpuszczać walki o mistrzostwo. Skomplikowała się natomiast sytuacja "Świętych". Southampton pozostał na ostatnim miejscu w tabeli, a do bezpiecznej strefy traci w tym momencie cztery punkty.

Southampton FC - Manchester City 1:4 (0:1)
0:1 Erling Haaland 45'
0:2 Jack Grealish 58'
0:3 Erling Haaland 68'
1:3 Sekou Mara 72'
1:4 Julian Alvarez (k.) 75'

Składy:

Southampton: Gavin Bazunu - Ainsley Maitland-Niles, Jan Bednarek, Armel Bella-Kotchap, Kyle Walker-Peters - Romeo Lavia (80' Ibrahima Diallo), Mohamed Elyounoussi - Theo Walcott (80' Romain Perraud), Carlos Alcaraz (69' Moussa Djenepo), Kamaldeen Sulemana (69' Sekou Mara).

Man. City: Ederson - John Stones (57' Kyle Walker), Manuel Akanji, Ruben Dias, Nathan Ake (81' Sergio Gomez) - Ilkay Gundogan, Rodri (81' Kalvin Phillips), Kevin De Bruyne - Riyad Mahrez (56' Bernardo Silva), Erling Haaland (69' Julian Alvarez), Jack Grealish.

Żółte kartki: Stones, Haaland (Man. City).

Sędzia: Robert Jones.

CZYTAJ TAKŻE:
Znów problemy Bayernu w Bundeslidze
PZPN wydał oświadczenie po aferze. "Ogromne zdumienie"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×