W piątkowy wieczór młodzieżowy reprezentant Polski Maciej Sadlok był nie do przejścia dla piłkarzy Lechii Gdańsk. Stoper Niebieskich udanie włączał się do akcji ofensywnych swojego zespołu, co wcześniej czynił niezbyt często. Po spotkaniu cieszył się, że drużyna nie straciła gola. - To wielka rzecz kolejny raz zagrać na zero z tyłu. Obyśmy tak grali jak najdłużej. Wiemy, że co tydzień musimy udowadniać, że jesteśmy w dobrej dyspozycji - stwierdził wielki nieobecny w młodzieżowej reprezentacji Polski. Brak Sadloka był widoczny przede wszystkim w pojedynku z Holandią.
Początek meczu z Lechią nie był zbyt udany dla Niebieskich. Później gra Ruchu wyglądała już dużo lepiej. - Akcje coraz bardziej nam się zawiązywały, co pokazała bramka z końcówki pierwszej połowy. Po przerwie gra była dość wyrównana - podsumował defensor Ruchu. - Mieliśmy bardzo dobry początek drugiej połowy, wtedy mogliśmy pokusić się o zdobycie jeszcze jednej lub dwóch bramek. Potem była wymiana ciosów, ale cieszy, że utrzymaliśmy dobry wynik i sięgnęliśmy po kolejne trzy punkty - dodał Sadlok, którego pozyskaniem zainteresowane są najbogatsze kluby ekstraklasy. Piłkarz przyznał w minionym tygodniu, że dobrze mu przy Cichej i na razie nie zamierza zmieniać barw.