Spore problemy Lecha z napastnikami

O problemie Lecha Poznań z napastnikami mówiło się już od dawna. Wtedy w kadrze znajdowało się jednak czterech zawodników na tej pozycji, którzy mogli grać, choć poziom niektórych z nich odbiegał jeszcze od ekstraklasy. Na mecz z Wisłą Kraków trener Jacek Zieliński może mieć do dyspozycji tylko jednego snajpera!

W tym artykule dowiesz się o:

Kilkanaście dni temu od pierwszej drużyny odsunięty został Hernan Rengifo. W meczu z Arką Gdynia w ataku Robertowi Lewandowskiemu towarzyszył Tomasz Mikołajczak, który zaprezentował się z dobrej strony. Narzeka on jednak na lekki uraz i nie wiadomo czy będzie mógł zagrać w niedzielnym meczu. Na domiar złego poważnej kontuzji nabawił się Krzysztof Chrapek, który przez najbliższe pół roku odpocznie od piłki nożnej. - Nie ulega wątpliwości, że mamy problem w ofensywie. Krzysztof Chrapek został wyłączony na pół roku z gry, a Tomek Mikołajczak się rehabilituje i robimy wszystko, aby był gotowy na niedzielę - mówi zmartwiony Jacek Zieliński.

Trener Lecha zapewnił jednak, że nie ma możliwości, aby na mecz z Wisłą przywrócić do kadry Rengifo, który musi sobie przemyśleć pewne sprawy, a poza tym po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Peru nie byłby w zbyt dobrej dyspozycji.

Co zrobi więc Zieliński? Czy zdecyduje się na grę jednym napastnikiem, a może przesunie do ataku Sławomira Peszkę, który za czasów Wisły Płock grywał również na tej pozycji. - Jest taka możliwość, bo to rozwiązanie samo się nasuwa. Sławek gra jednak cały czas ofensywnie, więc przesuwanie go do ataku, to jak wyważanie otwartych drzwi - dodaje szkoleniowiec Kolejorza. O wiele bardziej prawdopodobnym wariantem wydaje się wystawienie od pierwszej minuty Andersona Cueto, który z dnia na dzień imponuje coraz wyższą formą. - Takie rozwiązanie również wchodzi w grę. Anderson wygląda ostatnio nieźle. Na treningach od dłuższego czasu daje sygnał, że chce wejść do zespołu. Na Arce dał dobrą zmianę, a mogła być ona jeszcze lepsza, gdyby w końcówce był bardziej przytomny i poszedł za piłką dorzuconą z boku, bo mógłby zdobyć bramkę na 2:1 - zakończył Zieliński.

Niewykluczone jednak, że do zdrowia wróci Mikołajczak i to on będzie partnerem w ataku Lewandowskiego. 22-letni zawodnik pokazał, że stać go na dobrą grę i w najbliższym czasie Lech może mieć z niego sporo pożytku.

Źródło artykułu: