Dwumecz Lecha Poznań z ACF Fiorentina miał od początku jednego faworyta. Tym był rzecz jasna włoski zespół, który do Poznania przyjechał w bardzo dobrej formie i z dużą motywacją do zwycięstwa.
Po 20 minutach spotkania na tablicy wyników mieliśmy wynik 1:1. Wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą z remisem. Wówczas jednak poważny błąd w kryciu popełniła defensywa "Kolejorza".
W końcówce pierwszej części Fiorentina dośrodkowała piłkę w pole karne zespołu z Poznania na dalszy słupek. Tam pojedynek główkowy niestety przegrał boleśnie Pedro Rebocho, którego przeskoczył Nicolas Gonzalez.
Argentyńczyk swoim przewyższeniem nad defensorem Lecha zdołał wypracować sobie bardzo dobrą okazję do oddania strzału. Piłka po jego uderzeniu głową wpadła w kozioł i interweniujący Filip Bednarek, mimo że miał ją na palcach, nie dał rady wybić futbolówki na rzut rożny.
Lech w drugą połowę wszedł z wyraźnym optymizmem, ale niestety ten szybko został zgaszony. W 58 minucie pięknym strzałem na 3:1 podwyższył Bonaventura, a pięć minut później z dużego dystansu po ziemi uderzył Ikone. Tutaj Bednarek z pewnością mógł zrobić zdecydowanie więcej. Ta piłka nie powinna wpaść do siatki.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę