Tylko Legia Warszawa i Raków Częstochowa zdobyły w 2023 roku więcej punktów niż Piast Gliwice. Dobra postawa Piasta na wiosnę sprawiła, ze zespół bardzo szybko wypisał się z walki o utrzymanie. Nie jest co prawda jeszcze w stu proc. pewny ligowego bytu, natomiast musiałby się wydarzyć w najbliższym czasie jakiś kataklizm, by sytuacja mogła się zmienić.
- Matematycznie jeszcze nie będziemy bezpieczni, ale nie ukrywam, że rozmawiamy w szatni, że kolejne zwycięstwo da nam poczucie, że jesteśmy bardzo blisko zrealizowania celu. 39 punktów nie da nam jeszcze pewnego utrzymania, natomiast będziemy mówić o względnym spokoju - powiedział trener Aleksandar Vuković na konferencji prasowej.
Co prawda Piast strzelił tylko jedenaście goli w dziesięciu wiosennych meczach, natomiast pozwoliło to odnieść sześć zwycięstw. Siłą gliwickiego zespołu jest defensywa. - Nie będę się czepiał zwycięstw. Od dłuższego czasu prezentujemy się solidnie jako drużyna. Pewnym wyznacznikiem jest gra defensywna całego zespołu. Nie chcę zapeszać, ale nie pozwalamy przeciwnikom na zbyt wiele. Jest to dobre świadectwo i chcemy dalej iść w tym kierunku. Pewnie moglibyśmy strzelać więcej goli, ale moglibyśmy też więcej tracić - mówił Vuković.
W niedzielę o godz. 12.30 Piast zagra przed własną publicznością z Wisłą Płock, która na początku sezonu zachwycała wynikami oraz grą, ale już w tabeli za 2023 roku Nafciarze są na przedostatnim miejscu. - Grają trochę w kartkę, niektóre mecze przegrywają pechowo, tracą gole w końcówkach. Nie prowadzę głębszej analizy na ten temat. Oceniam stan faktyczny. Mają Wolskiego, Sekulskiego, Furmana, Szwocha, Śpiączkę, Rzeźniczaka. Mógłbym tak wymieniać dalej. Mają mocne nazwiska jak na polskie realia. Ostatnie wyniki nie mają znaczenia. Przed nami nowy mecz, kolejny rozdział - przyznał trener Piasta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Przed tygodniem Piast wygrał we Wrocławiu, choć grał bez trzech podstawowych zawodników. Po pauzie za kartki wraca Patryk Dziczek, są też dobre informacje w kwestii Kamila Wilczka, a nieco gorsze w przypadku Damiana Kądziora. - Kamil trenował z nami od początku tygodnia. Na Damiana trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Na pewno nie zagra w najbliższym meczu, istnieje obawa, że i w kolejnych, ale nie jestem w stanie powiedzieć więcej - wyjaśnił Vuković.
Początek meczu Piast Gliwice - Wisła Płock w niedzielę o godz. 12.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Trwa świetna passa Aston Villi. Newcastle na łopatkach
Klub Łukasza Skorupskiego poskromił AC Milan